Król Elfów (tłumaczenie Goethego)
Kogo tak późną nocą wiatr wiedzie?
Ojciec ze swoim synem tu jedzie.
Ująwszy chłopca czule w ramiona,
ciepła mu swego użyczył łona.
Czemu twarz, synu, mrok ci utula?
Ojcze: czy widzisz tam Elfów króla?
Treny szat jego, koronę na głowie...
Synu mój, zjawa to tylko, nie człowiek.
"Chodź do mnie, proszę, drogie me dziecię
znam najpiękniejsze zabawy na świecie,
daruję ci też kolorowe kwiaty
i matki mojej złote ujrzysz szaty."
"Chcesz miły chłopcze do mnie przyjść?
Naprzeciw mają me córki wyjść.
Wdzięcznym tańczeniem i słodką ciszą
do snu cię one wnet ukołyszą."
Czy widzisz ojcze mój, czy widzisz je,
królewskie córki tam w szarej mgle?
Wiem ja mój synu, czym jest twój sen.
To stare wierzby rzucają cień.
"Piękna twa postać tak już mnie nęci,
że wezmę ciebie i wbrew twej chęci."
Ojcze mój, Elfów porywa mnie król
i wielki sercu zadaje ból.
Z synem w ramionach, mknie ojciec drogą,
jęczące dziecko przytula z trwogą.
Gdy z trudem dobiegł dziedzińca progu,
syn ukochany oddał duszę Bogu.
1978