Boże nieodgadniony
w zamysłach swych niezrozumiały
dla duszy niewprawionej w szukanie Ciebie z zaufaniem
zdezorientowanej
ćwiczysz mą wytrzymałość
wśród zdrad i zranień
w studni odrzuceń
czekasz na moje wołanie:
Boże mój
czemuś mnie opuścił
usłysz
nie krzyk lecz
szeptanie