Słońce

Jak się masz słońce, błyszczący dukacie...
Z radością każdy powitał cię wieszcz,
Nie mając miejsca suchego na szacie,
Jako że cały miesiąc padał deszcz.

Dziś jesteś znowu z porą roku w zgodzie
i na błękitach zajęłoś swój tron...
Znikną też wkrótce wszelakie powodzie
i promień zloty zwiększy ziemi plon.

Każdy mój bliźni chłodną wodę żłopie,
Bo jest na upał czuły wszelki twór.
Słońce po długim miesięcznym urlopie
Chce nas i ziemię wysuszyć na wiór.

Gdzież ten, kto ludziom w czemkolwiek dogodzi.
Niezadowolenia wstrząsa nami dreszcz.
Wczoraj zło było w chmurach i powodzi,
Jutro będziemy znów błagać o deszcz.

Czytaj dalej: Złota jesień - Konstanty Ćwierk