Bohaterowie literaccy wobec losu. W argumentacji odwołaj się do wybranej lektury obowiązkowej oraz do innego utworu literackiego.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Los interesuje autorów literatury od zamierzchłych czasów. Tajemnicza siła, która przenika kosmos i decyduje o przeznaczeniu każdego z nas. Jak dalece sięga? Czy mamy na niego wpływ? Jeżeli istnieje, to co z wolną wolą? Te pytania nurtują całą ludzkość, dlatego właśnie zajęła się nimi literatura. Wielu spośród jej twórców zadało sobie również pytanie o postawę człowieka wobec samego losu, przyjmując za pewnik jego istnienie. Bohater literacki doświadczający wypełnienia swojego fatum zdaje się przyjmować postawę typowo ludzką: walczy do samego końca. Zaobserwować to możemy, chociażby w Makbecie Williama Szekspira oraz Z legend dawnego Egiptu Bolesława Prusa. Dlatego dzieła te posłużą za przykłady do omówienia wyżej postawionej tezy.

Od starożytności pośród dramaturgów dominowała koncepcja nieuchronności fatum. Starożytni Grecy podkreślali między innymi jego samospełniającą się moc, nawet poprzez próbę uniknięcia. Nie zależało ono tym samym od ludzkiej czy boskiej woli, było siłą iście kosmiczną w rozmachu. Dopiero Wiliam Szekspir zakwestionował ten sposób myślenia o losie. Zaproponował zupełnie inną koncepcję, mariaż siły nadprzyrodzonej i ludzkiej woli. Od teraz los nie zostawał człowiekowi narzucony, a stanowił jedynie alternatywę, za którą bohater mógł podążyć.

Szekspir hołdował przy tym zasadzie theatrum mundi - każdy miał do odegrania pewną rolę na scenie świata. Jej adaptacja leżała jednak w ręku aktora, przez co był jedynie częściowo związany konwencją nieuchronności swojego przeznaczenia. Mistrz doskonale oddał to w postaci Makbeta. Tan Glamis i Cawdoru schodzi na złą drogę po spotkaniu trzech potwornych wiedźm.

Niejasna przepowiednia i królewskie pozdrowienie budzą morderczą ambicję w sercu szlachetnego rycerza. Ta skłania go do zabicia Dunkana, a potem przeistacza w krwawego tyrana. Chcąc zaradzić nieuchronnemu końcowi, stosuje się do kolejnej przepowiedni, która okazuje się jednak dwuznaczną farsą.

Przy całym ogromie swojego upadku, Makbet posiada jednak pewną ludzką dumę. Orientuje się bowiem o nieuchronności przegranej, a mimo to nie ulega rozpaczy. Umiera z mieczem w ręku, walczy do samego końca. Wyraża to poniekąd tragizm Makbeta - człowiek wobec nieuchronnej zguby nie może ustąpić pola. Zguby, dodajmy, którą sam na siebie sprowadził. Szekspir sugeruje więc, że odważne stawianie czoła przeciwności losu to szlachetne i chwalebne elementy ludzkiej natury. Makbeta bowiem możemy potępić za jego czyny, jednak nie wzbudza on odrazy odwagą.

Tan Glamis i Kawdoru to postać kontrowersyjna. Sam bowiem sprowadził na siebie straszny los, jedynie popchnięty do tego ręką przeznaczenia. Bohaterowie nowelki Bolesława Prusa Z legend dawnego Egiptu są tymczasem całkowicie poddani losowi. Nie ma przy tym znaczenia ani wiek, ani złe czy dobre uczynki tych ludzi. Wszystko zapisano w gwiazdach przez siłę, która ma własne plany co do każdego. Pomińmy jednak rysy osobowościowe Horusa i Ramzesa na rzecz ich postawy wobec losu.

Ani dziad, ani jego wnuk nie poddają się bowiem do końca. Horus ostatkiem sił czeka na możliwość wprowadzenia choćby jednej dobrej zmiany w Egipcie, doskonale wiedząc o zbliżającej się śmierci. Tymczasem Ramzes zażywa potencjalnie śmiertelny lek, mimo zapowiedzi śmierci jednego z członków swojego rodu. Walczą do końca, mimo wiedzy o braku panowania nad swym losem. Robią to, całkowicie akceptując podporządkowanie śmiertelnych fatum. Rezygnacja z działania byłaby bowiem równie krótkowzroczna, co przeświadczenie o wszechmocy własnej woli.

Bohater literacki nie poddaje się więc, mimo nieuchronności własnego losu. Walka w obliczu nieznanego i nieuchronnego to swoiście ludzki odruch, atawistyczna potrzeba. Wynika to z naszej natury, ograniczonej, ale zarazem szlachetnej. Nie ma przy tym znaczenia czy jesteśmy dobrzy, czy źli. Wszyscy zmagamy się z tą samą bezsilnością wobec końca zapisanego ognistymi zgłoskami na firmamencie. Nie znając go, musimy kopać i gryźć się z życiem do ostatniego tchu. Wynika to z tragizmu, a zarazem piękna ludzkiej egzystencji.


Przeczytaj także: Romeo i Julia - czas i miejsce akcji

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.