Ballada o trąbiącym poecie – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Paulina Słoma.

Konstanty Ildefons Gałczyński był twórcą obdarzonym niezwykłą wyobraźnią. W swoich utworach podejmował się różnorakiej tematyki, najczęściej o zabarwieniu groteskowym lub humorystycznym. Charakterystyczne ballady i krótkie spektakle, które tworzył, chętnie wystawiane są na różnych scenach po dziś dzień.

  • Specyfika ballad Gałczyńskiego
  • Ballada o trąbiącym poecie - analiza i środki stylistyczne
  • Ballada o trąbiącym poecie - interpretacja
  • Specyfika ballad Gałczyńskiego

    Termin ballada kojarzony jest najczęściej z epoką romantyzmu – wówczas ten gatunek synkretyczny (tzn. czerpiący równocześnie z kilku rodzajów literackich) był często wykorzystywany do opisu niesamowitości, fantastycznych zdarzeń i fabularyzowanych utworów.

    Na przestrzeni lat specyfika ballad ulegała stopniowym modyfikacjom – w pozytywizmie sięgano do formy ballady mniej chętnie, Młoda Polska, pozostając pod urokiem romantyzmu, przywróciła nieco ten gatunek, by ukazać „dziwność” świata i psychikę bohaterów.

    Ballady Gałczyńskiego prezentują zupełnie nowy, sceniczny wymiar poezji. Pełne humorystycznych akcentów, estradowych chwytów i groteskowych bohaterów tracą funkcję liryczno-dramatycznej opowieści. Skupiają się one o wiele bardziej na zachowaniach czynnościach i zdarzeniach codziennych, bardzo często przerysowanych i niosą za sobą duże pokłady potocznego języka i komizmu.

    Ballada o trąbiącym poecie - analiza i środki stylistyczne

    Język poezji Gałczyńskiego jest bardzo charakterystyczny. Jedną z wyróżniających go cech jest liczne stosowanie wyrażeń potocznych. W „Balladzie o trąbiącym poecie” również pojawiają się one często: „urżnął się”, „trąbił”. Potoczne „trąbienie” (picie) znajduje swoje miejsce w tytule utworu, a jego znaczenie ukazuje nam jeden z wersów:

    Wieszcz mówił: - Jako łódź złota, ciągniona przez gołębie,
    jesteś. A potem w nocy długo trąbił alembik

    Alembik to nazwa na naczynie służące do domowej produkcji alkoholu. „Trąbienie” alembiku oznacza więc spożywanie tego rodzaju trunków.

    Sytuacja fabularna rozwijana jest przy użyciu potocznych fraz – można zauważyć to w niektórych wersach rozpoczynających się na „i”, które mają odzwierciedlać nieliteracki, codzienny, sposób opowiadania historii:

    I raz, a było wieczorem
    I zabił poeta panienkę
    w zachodu amarantach,
    i zabił ogromnym nożem
    na tle obrazu Rembrandta.

    Liczne powtórzenia, służące niekiedy za refren, dodają utworowi muzyczności i specyficznej aury absurdu utworu.

    Ballada o trąbiącym poecie - interpretacja

    Od początku ballady czytelnik wprowadzony zostaje w historię pewnej kobiety imieniem Ina. Wstępny zarys jej postaci może wydawać się groteskowy, ponieważ już w pierwszych wersach utworu zostaje zwrócona uwaga na charakterystyczną cechę panienki:

    Gdy chciała powiedzieć: "kocham",
    mówiła: "kokaina".

    Dalszy opis Iny jest bardzo skrótowy – dowiedzieć możemy się, że posiada niebieską wstążkę i zielone oczy. Posiada również niebieskiego kota, który – podobnie jak jego właścicielka – jest specyficzny:

    Kot wąchał "kokainę",
    a Ina wąchała "kota".

    Zarówno słowo kokaina jak i kot ujęte są w cudzysłowie, co skłania do wniosku, że poeta prowadzi z czytelnikiem grę w odkrywanie dosłownych znaczeń. W utworze dużą rolę odgrywają kontrasty – gdy wprowadzona zostaje dodatkowa postać, poeta, czytelnik odkrywa kolejne informacje o bohaterach:

    Panienka ma oczy zielone,
    jak najzieleńsza trawa.
    Poeta cierpi na nerki
    i nosi czarny krawat.

    Dalsze wersy ballady zarysowują stopniowo sytuację liryczną: poeta zakochany jest w Inie. Ze względu na cechy charakterystyczne kobiety fakt ten łączy się z komizmem sytuacyjnym:

    mówił: - Powiedz mi: "kocham",
    a ona: - Kokaina.

    Planowany przez poetę związek z kobietą nie doszedł do skutku – nie pomogły ani piękne słowa, ani docinki. Mężczyzna decyduje się zabić Inę. Groteskowy i makabrycznie opisany finał utworu kończy się – wprowadzonym w nawiasie – opisem konduktu niebieskich kotów.

    W utworze Gałczyńskiego umieszczono zostało wiele odniesień do wcześniej powstałych tekstów kultury. Wypowiedź poety – „Moja muza jest górna i chmurna”- stanowi parafrazę wersu z utworu Adama Mickiewicza o incipicie „Polały się łzy” z tomu „Liryki lozańskie”. Wieszcz romantyczny pisze w nim:

    Polały się łzy me czyste, rzęsiste
    Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
    Na moją młodość górną i durną,

    Zamiana młodości na muzę oraz przymiotnika „durną” na „chmurną” stanowić może celowy zabieg autora, którego zadaniem było podkreślenie, że drugim bohaterem tekstu jest poeta.

    Mężczyzna w balladzie kroi swoją niedoszłą ukochaną nożem „na tle obrazu Rembrandta”. W tym przypadku nie został użyty cytat z poezji, a bezpośrednie odniesienie do jednego z najpopularniejszych obrazów holenderskiego artysty – „Lekcja anatomii doktora Tulpa” z roku 1632 roku (przywoływana m.in. w wierszu Stanisława Grochowiaka). Obraz przedstawia wykonywanie sekcji zwłok na ciele zmarłego człowieka. W centralnym punkcie stoi postać, doktor Tulp, demonstrujący za sprawą specjalnego przyrządu ścięgna zmarłego, czemu przygląda się z zainteresowaniem grupa zgromadzonych przy zwłokach osób. Podobne pokazy cieszyły się dużą popularnością w tamtym czasie, stąd najpewniej pomysł na uwiecznienie tej sceny przez malarza.

    Kolejnym, możliwym do zauważenia w utworze, nawiązaniem do motywu związanego ze śmiercią, jest kończący utwór korowód kotów, które „szły w średniowieczny tan”. Chodzi niewątpliwie o odniesienie do tańca śmierci – danse macabre – częstego elementu sztuki średniowiecznej. Śmierć – prowadząca w korowodzie ludzi różnych stanów – podkreślać miała tym samym nieuchronność zgonu niezależnie od statusu materialnego i pochodzenia.

    Warto zauważyć również, że poeta w pewnym momencie upomina Inę „nie bądź westalką”. Był to zwrot uszczypliwy i wiele mówiący o ich wzajemnych relacjach. W antycznym Rzymie Westalkami nazywano kapłanki bogini Westy (Hestii w mitologii greckiej), patronki ogniska domowego. Dziewczęta były oddawane na służbę w świątyni w wieku 6 - 10 lat, służyły w niej ok. 30 lat i przez cały ten czas zobowiązane były zachować zupełną czystość. Utrata dziewictwa przez westalkę powodowała gniew bogini i była bardzo surowo karana, często zakopaniem żywcem w grobie.

    Całość ballady – choć groteskowo komiczna i absurdalna – czerpie swobodnie z odniesień do różnorakich przejawów sztuki na przestrzeni wielu epok.

    Warto wspomnieć, że sama ballada była interpretowana muzycznie przez wielu artystów. Najpopularniejszym jest wykonanie przez White House Records i Tomasza Andersena.


    Przeczytaj także: Pieśń o żołnierzach z Westerplatte interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.