Modlitwa żałobna – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Wiersz Józefa Czechowicza „Modlitwa żałobna” został wydany w ostatnim tomiku poety, w 1939 roku. Utwór jest obrazem nastrojów, które towarzyszyły pokoleniu poety u progu II Wojny Światowej. Pojawiają się tendencje schyłkowe, panuje nastrój tragizmu, ciemności, wręcz apokalipsy.

  • Modlitwa żałobna - analiza utworui środki stylistyczne
  • Modlitwa żałobna - interpretacja utworu
  • Modlitwa żałobna - analiza utworui środki stylistyczne

    Utwór ma formę modlitwy, rozmowy z Bogiem. Wiersz nie ma jednak tematyki religijnej, mówi o apokalipsie, którą przeczuwa poeta. Należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność w wierszu. Wypowiada się on w imieniu zbiorowości, prawdopodobnie całego swojego pokolenia. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej i odpowiednich zaimków osobowych („wiemy”, „uśniemy”, „skryje nas”, „chroń nas”). Utwór ma formę monologu osoby mówiącej. Podmiot liryczny można utożsamiać z samym autorem, mimo że Czechowicz nie należał do osób religijnych.

    Wiersz należy do dzieł awangardowych, ma budowę nieregularną. Składa się z dwudziestu dziewięciu wersów o różnej ilości sylab. Zostały one podzielone na cztery strofy, pierwsza z nich jest dwunastowersowa, druga - dziesięciowersowa, trzecia - dwuwersowa, a czwarta - pięciowersowa. W pierwszych trzech zwrotkach pojawiają się rymy żeńskie i męskie w układzie abab. Tematycznie można podzielić wiersz na dwie części. Pierwsze dwanaście wersów to apokaliptyczna wizja podmiotu lirycznego, a druga część utworu zawiera zachętę do korzystania z życia i prośby do Boga.

    Utwór jest typowym wierszem epoki dwudziestolecia międzywojennego. Poeta odrzucił wszelkie reguły kompozycyjne, nadał wierszowi nowatorską formę. W utworze nie pojawiają się żadne znaki interpunkcyjne. Język utworu jest zwięzły, pełen niedopowiedzeń i skrótów.

    Występuje bogactwo środków stylistycznych, co oddaje wizję apokalipsy, czekającej świat. Utwór ma formę rozmowy z Bogiem, dlatego pojawia się apostrofa („Panie Bolesny”). Poeta zastosował nagromadzenie epitetów („ogniowa kra”, „niebiańskich lewad”, „cichy dom”, „wodnistą chustą”, „noc ostatnia”). Wizje podmiotu lirycznego nie są opisane dosłownie, pojawiają się metafory („spły­nie zórz ognio­wa kra”, „w mo­sięż­nych gnie­wach”, „po­tłu­cze czas owa­le lu­ster”, „chce­my śpie­wa­nia gwiazd i raf”). Obecne są także porównania („dzwo­nów co jak bu­kiet”). Poeta zastosował synestezję („świa­tło­ści mu­zyk twych”), podmiot liryczny widzi światło muzyki, która jest odbierana za pomocą słuchu, a nie wzroku. Zjawiska i przedmioty nabierają w utworze cech ludzkich, pojawiają się uosobienia („zamilknie czas”, „śpiewania gwiazd i raf”).

    Modlitwa żałobna - interpretacja utworu

    Utwór jest wyrazem strachu i przygnębienia pokolenia autora, przeczuwającego koniec spokojnego świata. Młodzi ludzie zauważają koniec znanej im rzeczywistości, w której się wychowywali, dojrzewali, uczyli samodzielnego życia. Podmiot liryczny zapowiada upadek wszystkich wartości, koniec religii, filozofii i sztuki.

    Utwór jest prośbą do Boga o umożliwienie ludziom korzystania z życia do końca świata, zapewnienie im spokoju. Największą prośbą podmiotu lirycznego jest pozostawienie muzyki, ponieważ nie wyobraża sobie rzeczywistości, w której sztuka przestała istnieć. Wiersz rozpoczyna się od obrazu końca świata.

    Podmiot liryczny stwierdza, że „pod kwia­ta­mi nie ma dna”, co jest odwołaniem do chrześcijańskiej koncepcji życia po śmierci. Osoba mówiąca jest przekonana, że życie pozagrobowe nie istnieje, mimo że zwraca swoją wypowiedź do Boga. Podmiot liryczny spodziewa się końca świata, twierdzi, że „wszyscy uśniemy”. Podejrzewa, że to wydarzenie zaskoczy ludzkość, wszyscy jak zwykle udają się na spoczynek, tyle że już się nie przebudzą.

    Osoba mówiąca przedstawia wizję apokalipsy. Ostatniego dnia w ziemię uderzy „wielki grom”, który zniszczy znaną człowiekowi rzeczywistość. Spokojny, uporządkowany świat przestanie istnieć. Następnie zgliszcza zaleje powódź, w utworze nazwana „wod­ni­stą chu­s­tą”. Po niej nie zostanie już nic, zapanuje cisza i pustka. Zniszczeniu ulegnie nawet czas, który wydaje się wieczny. Podmiot liryczny zastanawia się, co spotka ludzi, gdy świat ulegnie destrukcji. Podejrzewa, że pogrążą się w wiecznym śnie, który kłóci się z chrześcijańską wizją sądu ostatecznego. Tytułowa modlitwa nabiera więc ironicznego charakteru. Osoba mówiąca zwraca się do Boga, a jednocześnie w niego nie wierzy, odrzuca istnienie życia pozagrobowego.

    Druga część utworu ma formę apostrofy do Pana Bolesnego. Podmiot liryczny chciałby jak najdłużej móc cieszyć się życiem. Ma nadzieję, że Bóg zapewni spokój, uchroni ludzi przed cierpieniem. Na świecie jest już wystarczająco wiele bólu, osoba mówiąca chciałaby, żeby przestało go przybywać. Podmiot liryczny w obliczu apokalipsy docenia otaczającą rzeczywistość, boi się ją utracić. Błaga Boga o oszczędzenie przyrody, bez której życie na ziemi nie będzie istnieć. Chce podziwiać gwiazdy, spacerować po lasach, słuchać śpiewu ptaków i szumu fal. Utwór jest przykładem filozofii minimalistycznej. Poeta podkreśla, jak niewiele brakuje człowiekowi do szczęścia. Podmiot liryczny prosi o naturę i muzykę, które wystarczą mu do osiągnięcia harmonii i utrzymania pogody ducha. Jest w stanie zaakceptować koniec świata, jeśli Bóg pozostawi mu te dwie rzeczy.

    Wbrew tytułowi utworu i apokaliptycznym wizjom, w wierszu można odnaleźć elementy optymistyczne. Podmiot liryczny dąży do szczęścia, nie jest materialistą, najbardziej ceni sobie naturę i muzykę. W utworze można dostrzec wpływ filozofii epikurejskiej, osoba mówiąca chce czerpać jak najwięcej z każdego dnia. Nie zamierza się umartwiać, mimo trudnych czasów, w których żyje. Podmiot liryczny kieruje się hasłem carpe diem, docenia proste rzeczy, ponieważ zdaje sobie sprawę, że może je stracić. Stara się zaakceptować nadchodzącą apokalipsę, nie pogrąża się w przygnębiających rozmyślaniach.

    Osoba mówiąca bardziej koncentruje się na rzeczach doczesnych, niż sprawach duchowych. Nie obawia się wiecznego potępienia, nie stara się odkupić swoich grzechów. Zamiast tego próbuje cieszyć się życiem, dopóki jeszcze jest to możliwe. Podmiot liryczny jest realistą, ma przyziemne pragnienia. Nie prosi Boga o ocalenie całego świata, a jedynie pozostawienie ludziom przyrody i muzyki.


    Przeczytaj także: Żal interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.