Gdzie nie posieją mnie - wyrosnę,
Nigdzie mnie niema, jestem wszędzie,
Na białym śniegu sadzę wiosnę
I wciąż śpiewają me łabędzie.
Jedyna prawda ma w kaprysie –
Choć ten sam – zawsze jestem inny,
Kocham me każde widzimisię
I żyję sobie wciąż dziecinny.
Tak długo w wino zmieniam wodę,
Aż mi się urwie ucho dzbanka,
Wtedy pić będę mą pogodę
Ja, uśmiech, traf i niespodzianka.