Wiersz (Natchnienie jak śmierć nadciąga...)

Autor:


Natchnienie jak śmierć nadciąga. Och, senność ostateczna
i szklane zapatrzenie, i strach wielkiego zawrotu!
Skończyła się rzecz doczesna, idzie samotność wieczna
I światłość wiekuista zaczyna płynąć z przedmiotów.

Oto czas, rozerwany tą chwilą na dwie otchłanie,
A oto przestrzeń, krążąca bezcelem dookolnym.
Boże, zamknięty w człowieku! Śpiewające konanie!
Jużeśmy rozdzieleni! Już obaj wolni!

Czytaj dalej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim