Meduza

Autor:

Twarz jej widzę w ciemnościach, dech jej czuję bliski,
Pochyla się nade mną zielona i sina,
Na jej czole wybladłem rój wężów się wspina
I w łusek cętkowanych mieni się połyski.

Prężą się, kurczą w drgawkach, rozdziawiają pyski,
Z migotliwych języków ocieka im ślina
I świszcząc, każda ku mnie wzdyma się gadzina,
By na szyję swój pierścień zarzucić mi śliski.

Ale stokroć straszniejsze, niż oślizłe gady,
Których splot wściekły syczy, gmatwa się i kłębi —
Są te dwie łzy czerwone na jej twarzy bladej.

Żaden mróz tych piekielnych kropel nie oziębi,
Płyną, krwawe po sobie wypalając ślady:
Tak Rozpacz tylko płacze w ducha czarnej głębi...

Czytaj dalej: Centaur i kobieta - Lucjan Rydel