Uśmiechowi mojej siostry

I
Grota niebieska, grota dla marzeń stworzona.
W grocie pląsają błękitne chochliki.

Różaniec z śpiewów kantylenowych.
Kantyleny kantylen, same kantyleny!

Dzikie różyczki w zapuszczonym parku.
Zgasłemu Słońcu kadzą eglantyny.

Szczodrym jest Pan Bóg, szczodrym! Alla kierim!
Arabka z róż mi niesie konfitury.

Chochliki chodzą po grocie gawotem.
Nie chochlików dotykam się — promieniów światła.

II
Czarnoleskiego prostoto psałterza!

«Jeśli mój uśmiech ma wartość dukata, weźmij go,
przedaj i daj Muzie twojej!»

III
O, dziecko!

Czytaj dalej: Do Stefana George'a, posyłając opłatek - Wacław Rolicz-Lieder