*** (Śpiewaj mi! Śpiewaj...)

Śpiewaj mi! Śpiewaj!... Nie! Nie ma przestrzeni!
Widzę Cię! Słyszę! Cóż, choć między nami
kraje są całe? Myślą połączeni
jesteśmy razem... Śpiewaj tu, w mej duszy,
głos Twój brzmi, dźwięczy, drży, nabrzmiały łzami —
śpiewaj, jak wówczas... Głos Twój mnie przenika
wskróś, wskróś przez serce... On mnie rwie i kruszy!
W las jakiś rzuca mnie wznak ta muzyka!
W otchłań, co dyszy za mymi plecami!
Śpiewaj, ach! śpiewaj! Głos Twój świeci łzami,
głos Twój się cały błyszczy łez strumieniem,
jak sznur ze złota wstęgą diamentów...
Śpiewaj! Siej łzami!... Nad lasu milczeniem,
nad straszną głuszą przepastnych odmętów,
nad straszną nocą i grozą otchłani,
śpiewaj, straconych i ginących Pani...

Czytaj dalej: Lubię, kiedy kobieta... - Kazimierz Przerwa-Tetmajer