*** (Bo chciałbym Ciebie...)

Bo chciałbym Ciebie widzieć zawsze panią
błękitnych myśli państw i snów z kryształu;
chciałbym, byś jasno szła i tylko za nią,
za tą, co wziąwszy panowanie ciału
i najpiękniejszą duszę biorąc w siebie,
najczystszą była na ziemi i niebie.
Przez mistrza-m widział wykute jej lice:
schylone na dół łagodne źrenice
i głowę cicho ku piersi schyloną,
ku piersi, gdzie się światło rodzić może,
objętej białą dziewiczą zasłoną;
i usta czyste, jak kwiat na jeziorze,
i czoło niebu podobne, gdzie ciągiem
złotym obłoki suną się powoli —
tak mistrz ją w piękna zamknął aueroli
na wieki wieków... Przed owym posągiem
zbudujmy ołtarz i w blask owionięta
bądź mi kapłanką jej, Ty moja Święta!...

Czytaj dalej: Lubię, kiedy kobieta... - Kazimierz Przerwa-Tetmajer