Samotna limba szumi
na zboczu stromem,
U stóp jej czarna przepaść
zasłana złomem.

Wkoło się piętrzy granit
zimny, ponury,
ponad nią wicher ciemne
przegania chmury.

W krąg otoczona taką
pustką okrutną,
samotna limba szumi
bezdennie smutno...

Czytaj dalej: Lubię, kiedy kobieta... - Kazimierz Przerwa-Tetmajer