Ballada 10 (Z postępem czasu mniej mi srogą bywa)

Autor:
Tłumaczenie: Felicjan Faleński

Z postępem czasu mniej mi srogą bywa
Anielska postać, uśmiech ust jej świeży.
W jej wzroku też coraz szczerzej
I na jej twarzy myśl się święci tkliwa.
Więc precz westchnienia! z których nie raz przy niej
Zrodzona z bólu w mem łonie
Tęschnota, ku Niebu wionie,
Z swych się udręczeń skarżąc i rozpaczy.
Gdy już nareszcie litość mej Bogini
Błaganiem ku sobie skłonię!
Lecz chociaż Miłość, w swe dłonie
Tę sprawę wziąwszy, stronę mą wziąść raczy.
Nie przeto bój mój skończę, ni inaczej
Z mą spokojnością będzie, — gdyż, jak sądzę,
Tem srożej dręczą mię żądze.
Im mię nadzieja bezpieczniejszym czyni! —

tłum. Felicjan Faleński

Czytaj dalej: Sonet 132 (Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję?) - Francesco Petrarca