Córka Jaira

Miłość umarła. Stygnie, twarda i nieżywa,
jak cudne ciało, wiecznym ogarnięte cieniem.
Spadł na nią głaz molczenia - kamienna pokrywa.
Tydzień minął - i nikt już ratunku niw wzywa...

O, jak córkę Jaira, racz ją zbudzić, Panie!
Wstąp w pienicę grobowca, smutną nieskończenie,
i z uśmiechem litości ręce połóz na niej,
mówiąc: Ja ci powiadam, wstań! piękne kochanie!

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska