Błotnik

Po stalowym, polewanym błocie,
pełnym nieba i drzew i kamieni,
niby wichrem popędzane kwiecie,
wachlarzami wiewając strusimi,

balownice na zabawę biegły,
aby na śmierć zatańczyć tęsknotę,
i gubiły paciorki i perły,
i wracały się po nie z powrotem.

Biegły zwiane i rozwiane w tańcu,
w pantofelkach różowych i białych,
— a wśród błota na srebrnym gościńcu
Błotnik leżał i ziewał, niedbały.

Podniósł na nie wzrok okrągły, sowi,
i lecące nieskończonym walcu
chwytał głupio za jedwabne nogi,
zostawiając na nich ślady palców...

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska