W Łazienkach

1.
Nawet lew wdzięczny, chodzący po Rzymie
Za Androklesem, co grzywę mu głaszcze,
Gdyby gdzie zoczył swe czoło i imię,
Dłótem zmienione na fontanny paszczę,
Wlepioną w łaźni cesarskiej do ściany,
Dzień i noc wodę parskającą w dzbany —
Nawet lew owy, i choćby w czas spieki
Wolałby odejść na puszczę — kaleki.

2.
Nie, to nie pomnik — to jest malowana
Opery w letnich łazienkach ozdoba,
Ten późny posąg przedwczesnego Jana! —
To nie majestat jego, ni osoba,
Ni pamięć ludu i świata uznanie,
Ani narodu gest, co swych sił użył:
To jest wielkiego męża urąganie,
Które, gdybym tam był, ja sambym zburzył;
Lecz, że w kolebce skręcono mi ramię,
Więc, czego nie tknę ręką, duchem złamię.

Czytaj dalej: Moja piosnka [II] - Cyprian Kamil Norwid