Dwa krzyże

Dwa krzyże stały nad mą mogiłą -
Ale trzeciego krzyża - nie było...

Gdym zdobył wieniec szczęścia i chwały -
Dwie mnie dziewczyny umiłowały.

Jedna mówiła, że bólem kocha...
Weselem - druga, bo więcej płocha.

Jedna weselem, a druga bólem...
Każda mię swoim przezwała królem!

Bo nie znalazły w chwili omdlenia
Pieszczotliwszego dla mnie imienia!...

Lecz mimo pieszczot ciągłej zamieci,
Ja - niestrudzony - śniłem o trzeciej!...

O tej. co biegnąc z wiosny zaraniem,
Pieści - pieszczotą, kocha - kochaniem!

Nie drży, nie blednie - smętna lub płocha,
Lecz płomienieje, kiedy pokocha!...

Od snów tych serce pękło na dwoje,
Więc pochowałem to serce moje!

I postawiłem dwa złote krzyże -
Dwa cienie padły na traw pobliże!

Dwa złote cienie, dwie złote smugi:
Jeden - dla jednej, drugi - dla drugiej...

Patrzyłem na nie na wpół przytomnie,
A wicher z niebem rozmawiał o mnie!

I powiadało niebo wichrowi,
Że grób mój snem się wokół różowi...

A wicher głośniej powiadał niebu,
Żem bogatszego spragnion pogrzebu!...

Dwa krzyże stały nad mą mogiłą,
Ale trzeciego krzyża nie było...

Czytaj dalej: W malinowym chruśniaku - Bolesław Leśmian