Brat

Odtrąciłaś dłoń moją... Zachmurzona zorza
Przeobrażała świat.
A zawołał cię właśnie z pobliskiego łoża
Umierający brat.

Pobiegłaś i wróciłaś... Już nie żył... A w niebie
Chmurom się złocił - los.
Szepnęłaś: "Odtąd tylko należę do ciebie". -
I w łzach się złamał głos.

I nie patrząc ci w oczy, spytałem półgłosem:
"Czy wiedział?..." Rzekłaś: "Tak". -
Za oknem, myśl o dalach wzniecając ukosem,
Przemknął na zawsze - ptak.

Czytaj dalej: W malinowym chruśniaku - Bolesław Leśmian