Przywitanie.

Zaszumiały bory, zaszumiały lasy,
Gdzieście się podziały, moje młode czasy?
 
Gdzieście się podziały, wy złote miesiące,
Kiedym nocką pasał koniki na łące?
 
Moja ty dziewczyno, moje ty śliczności,
Gdzie się to podziały te nasze miłości?
 
Kiedyś mnie żegnała, łza łzę pobijała,
Teraz się spoglądasz, jakbyś mnie nie znała.
 
Żołnierz ci ja, żołnierz od polskiego wojska,
Byłbym ja bogaty, gdyby była Polska.
 
Płaszczysko zszarzane, wytarte galonki,
Już ja z ciebie, Kasiu, nie będę miał żonki.

Czytaj dalej: Dwa dęby - Teofil Lenartowicz