Cor cordium

Autor:

Ave! Przeczysty ogień na skrzydłach powietrznych
Ulatuje ku słońcu, niosąc tam w wyżyny
Ducha, co widział złote południa godziny
W nieurodzonych czasach Atlantyd słonecznych.

Łuny pożarów, szczęki mieczów obosiecznych,
Gromy i łzy cierpiących — i zgrzyt gilotyny
W duszy tej się złączyły w jakiś hymn jedyny —
Bratni zieleni lasów i gwiazdom dróg mlecznych.

To też wszystkie żywioły natury widomej
I duchy nieśmiertelne, kochające gromy —
Przeistoczone w ciszę — stały nad tym stosem,

Co płonął nad brzegami Śródziemnego morza,
Jako wschodząca złota Missolungów zorza —
I płakały go ludzkim i nadludzkim głosem!

Czytaj dalej: Lilith - Antoni Lange