Postanowienie

Niech moja dusza będzie cicha — czysta
Jak ta noc letnia — spokojna — przejrzysta!
Niech gwiazd tych złotych oblany pokojem
Idę w świat — z światem walczyć wstępnym bojem;
Choć w głębi serca żar się palić będzie
Niechaj powagi oblecze mnie szata!
Niechaj się stanę na zawsze i wszędzie
Niewzruszon w ruchu — jak ten krąg wszechświata!
Niechaj podobny będę do tej nocy,
W której śpią wrzkomo ciała — duchy — mocy —
I każda skała na ziemi jest cieniem,
I każda fala na wodach — milczeniem,
A jednak wszystko skrytych sił tysiącem
Rwie się ku zorzy i stąpa za słońcem! —
Takim być pragnę — lecz nie na to Panie,
Bym świat uwodził i władał bliźniemi!

Niech rząd dusz ludzkich innym się dostanie!
Ja jedną tylko chcę zbawić na ziemi —
Tę jedną tylko — co gdy skonam — skona
A gdy żyć będę, ze mną zmartwychwstanie —
Bo mi na wieki dana, powierzona
Boś Ty mą siostrą uczynił ją Panie!

Więc mnie wysłuchaj miłosierny Boże!
Idę w świat straszny, gdzie miłości niema —
Daj mi spokojność i siłę olbrzyma
A duch mój wtedy tej duszy pomoże!
Niech wśród męczarni stanę się aniołem,
By cień mych skrzydeł pływał nad jej czołem —
I wiecznie — wszędzie ochładzał jej skronie,
I niósł ją lekko po nad życia tonie,
Choć sam z nadziei i z szczęścia wyzuty
Choć sam rozdarty — przebity, przekłuty —
Niech będę dla niej, jak żywa opieka
Czemsiś na ziemi — z bliska czy daleka —
Jak duch świętego i serca człowieka!
Wszelkiego bólu pociechą, osłodą!
Nadzieją przyszłą i przeszłem wspomnieniem!
Gdy zechce płakać — ach! płaczu swobodą!
Gdy śpiewać zechce — ach! jej duszy pieniem!
Na to niech żyję — na to mi daj siłę,
Bobym inaczej prosił o mogiłę!

Czytaj dalej: Nim słońce wejdzie - Zygmunt Krasiński