Psalm 146

Lauda, anima mea, Dominum

Tobie, nieśmiertelny Panie,
Póki mi żywota zstanie,
I usta będą śpiewały,
I gąsłeczki moje grały.

Na króle się nie spuszczajcie,
Śmiertelnemu nie ufajcie,
Bo ten nie pomoże sobie
Pogotowiu ani tobie.

Skoro duch wynidzie z ciała,
Ziemia ziemię będzie brała,
A nasze płonne nadzieje
Po powietrzu dmą rozwieje.

To człowiek prawie szczęśliwy,
Komu sam Pan jest chętliwy;
A on też tylko jednemu
Ufa Panu Bogu swemu.

Który piękne niebo sprawił
I ziemię z morzem postawił,
I cokolwiek ognistymi
Świat obłapił mury swymi.

Który prawdy strzeże wiecznie,
Krzywdy nie lubi koniecznie,
Głodne chlebem opatruje,
Więźnie z oków rozwięzuje.

Pan oczy zaszłe ciemnością
Obdarza nową światłością,
Pan niedołężnych ratuje,
Pan sprawiedliwe miłuje.

Pan jest stróżem przychodniowi,
Pan sirotę i stan wdowi
Ma na pieczy, Tenże zgładzi,
Co zły w głowie swej uradzi.

Królestwo, syjońska skało,
Twego króla będzie trwało,
Póki słońce górolotne
Poprowadzi lata wrotne.

Czytaj dalej: 147. Psalm 147 - Jan Kochanowski