(Księgi trzecie) Do Stanisława Wapowskiego

Nie przez pochlebstwo ani złote dary,
Jako te lata zwykły teraźniejsze,
Ale przez cnotę na mieśce ważniejsze,
Godzisz, Wapowski, jako zwyczaj stary.

Szczęśliwe czasy, kiedy giermak szary
Był tak poćciwy jako ty dzisiejsze
Jedwabne bramy co raz kosztowniejsze;
Wprawdzieć nie było kosztu na maszkary,
Ale był zawżdy koń na staniu rzeźwi,
Drzewo, tarcz pewna i pancerz na ścienie,
Szabla przy boku, sam pachołek trzeźwi.

Nie szukał pierza, wyspał się na sienie,
A bił się dobrze. Bodaj tak uboga
Dziś Polska była i poganom sroga!

Czytaj dalej: Na Nowy Rok - Jan Kochanowski