Do Józefa Orłowskiego (Argo ma sławę...)

Argo ma sławę aż do naszych wieków,
Że wiozła morzem najmężniejszych Greków.
Jakież ich dzieło? w obcy naród wpadli,
By złote runo wykradli.

Smutny to przykład. Tej ponęty zdradą
Człek ludzi podbił, nie sercem ni radą.
Ileż on krajów krwią zalał i złupił,
Że kilku zbrodniów przekupił.

Gdy się już serca tej hańbie poddały
I do ołtarzów, przed którymi drżały,
Posięgną ręce. Jak się łotr odważył
I bóstwa same obnażył.

Józefie! na cóż Europy wędrówce,
Błędne za morzem chcąc pozyskać owce
Pod hasłem Boga i wodzą kapłanów,
Znaleźli Amerykanów?

Szła na ofiarę zbójcom ich prostota
Nie o cześć słońca, ale o blask złota,
Co na ich nędzę a krzywdę swej wiary
Nadto szacował świat stary.

Czytaj dalej: Oda do wąsów - Franciszek Dionizy Kniaźnin