Midas

Jestem król Midas przeklęty przez bogów
Co wezmę w palce obraca się w złoto
Żarłoczność piękna tak dla mnie bezwzględna
Trawi mą duszę w rozsypliwy popiół

Nie znam minuty wolnej od uwagi
Chwili od lęku godziny od trudu
Alarmowania mej bolesnej głowy
Która jest wielką rozgrzebaną raną

I zaraz ujrzę czarną córkę moją
O kwaśnych oczach i brwiach takich grubych
Smagłe policzki jej ciepłych majteczek
Krew spadająca z rozbitego łokcia

I jak pies będę marszczył suche wargi
Wpatrzony w kroplę na złotej posadzce
I będę tańczyć śpiewać i rozpaczać
Każdym piszczelem głęboko ukrytym

Czytaj dalej: Lekcja anatomii (Rembrandta) - Stanisław Grochowiak