Pieśni II (Po­chy­lo­ny nad mym sto­łem)

Po­chy­lo­ny nad mym sto­łem
we wscho­dzą­cej zo­rzy łu­nie
ręce two­je opi­su­ję,
ser­ce two­je opi­su­ję;

smak twych ust jak mor­wa cierp­ki
i gło­su po­chmur­na sło­dycz,
i uszy twe jak wy­sep­ki,
któ­re z dala wi­dział Odys.

Ten ob­łok jest two­ją twa­rzą,
ten ho­ry­zont, ta aka­cja.
Pió­ro ma­czam w ka­ła­ma­rzu
i li­te­ry wy­pro­wa­dzam.

Niech sta­ną rzą­dek przy rząd­ku
jak pta­ki zło­te i mo­dre,
by z naj­praw­dziw­sze­go wąt­ku
po­wstał naj­praw­dziw­szy por­tret.

Mi­nął dzień. Wciąż prę­dzej, prę­dzej
szy­bu­je czas bez wy­tchnie­nia.
A ja chciał­bym two­je ręce
oca­lić od za­po­mnie­nia.

Czytaj dalej: Pieśń o żołnierzach z Westerplatte - Konstanty Ildefons Gałczyński