Skonało echo

Wiatr ciepły po cichym przechadza się lesie,
Żywiczne się leją balsamy —
Kaliny się płonią, jak dziewczę, co kocha,
Bo ptaszek im z gąszczy coś ćwierka.

Brązowa wiewiórka wykradła się z dziupła
I pląsa wesoło wśród świerka —
To wyżej — to niżej — skoczyła — przycupła —
I niknie ta lasów tancerka.

Skonało hen echo w dalekim bezkresie —
O ciszy! do ciebie wołamy!
Precz, smutki, tęsknice! o precz stąd! wynocha!

Skąd bierze się w sercu rozterka?

Czytaj dalej: Cztery pory roku - Józef Antoni Birkenmajer