Kogo masz kochać?

Kogo masz kochać?... Chcesz dziatwo droga,
Bym z tobą o tem pogwarzył?
Oto nasamprzód dobrego Boga,
Który cię życiem obdarzył.

Kochaj Go w gwiazdce co z niebios świeci,
W całym tym świecie widomym,
W zielonej trawce, w śnieżnej zamieci,
W każdym robaczku znikomym.

Kochaj serdecznie mamę i tatka,
Najgłębszą dziecka miłością;
Oni nad tobą w dziecięce latka,
Z taką czuwali tkliwością.

O! za wylane te łzy matczyne
Przy twej pościółce dziecięcej,
Mateczce swojej, dziecię jedyne,
Winnoś miłości najwięcej!

Kochaj rodzeństwo: siostry i braci,
I tych, co sercu są bliscy;
A czy ubodzy, czy to bogaci,
Wszak braćmi sobie my wszyscy.

Tego biedaka, co stoi w progu,
I tę sierotkę znędzniałą,
Kochaj miłością pierwszą po Bogu,
I braćmi nazwij ich śmiało.

Bo kto przytuli biednych, nędzarzy,
Sierotom otrze łzę skrycie,
Tego Bóg łaską swoją obdarzy,
I wynagrodzi sowicie.

Zresztą dla wszystkich, luba dziecino,
Z jednakiem sercem być trzeba;
Bo równie tobą jak i ptaszyną,
Bóg opiekuje się z nieba!

Czytaj dalej: Ziemia rodzinna - Władysław Bełza