W albumie

Autor:

Kiedyś mi herce wzięła, niech ci biuzy
Jako rozbite muzyczne narzędzie,
Ręka twa śpiewne zeń tony dobędzie
I życie nowym akordem przedłuży,
Co przeniesiony w zagrobowe świty
Falą harmonii przepełni błękity.

Niechaj nie zadrży myśl twa ani ręka,
Sądząc że próżno w boleściach się lamie,
Nadzieją szczęścia los go nie oklamie,
Ani go rajska nie zwabi jutrzenka,
Lecz gdy się krwi swej rubinem obleje,
Wdzięczne jak róża cmentarza jaśnieje.

Niechaj ta chwila, co mu jeszcze dłużna
Kilka jaśniejszych natchnień i wybuchów -
Przejdzie wśród walki tytanicznych duchów,
A nie jak z niebios rzucona jałmużna,
Niech się przystroi w swe świąteczne szaty,
Wieńczone ręka posępnej Hekaty.

Jeśli cię straszy ten dźwięk, co ulany
Z ostatniej myśli, która w grobach żyje -
Rzuć! niech się w ciche popioły zaryje,
Jak liść jesienny wichrami zagnany,
I wzrok zatrzymaj chwilę na popiołach,
A może wieczność prześni o aniołach!

Czytaj dalej: Jednego serca! tak mało! tak mało - Adam Asnyk