Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Zapach dzieciństwa


Janusz Bojarzyniec

Rekomendowane odpowiedzi

W salonie pachniało czarnym fortepianem,
zwłaszcza gdy stroiciel wznosił skrzydło wieka
płosząc z pudła stadko swawolnych kadencji,
które mu spod palców lubiły uciekać.

Z kuchni zaś parzonej kawy syk pachnący
z wonią fortepianu mieszał się con moto.
Kruche filiżanki dzwonieniem we fis-moll
umilały koncert z cukiernicą złotą.

Z portretów babunia Rozyna z dziaduniem,
co jeszcze w Powstaniu – tamtym! – padł z honorem
w takt dawnego walca zaraz w tany idą
i wiruje salon cały con amore.

Powiewa muślin firanek nad drzwiami
otwartymi na róże i bzy do ogrodu,
skąd właśnie wpadła była do salonu osa
wprost do cukiernicy, aby ukraść słodu.

Lecz nie ma już tacy, ani cukiernicy,
ni krucho dzwoniących chińskich filiżanek,
ni drzwi do ogrodu, którego już nie ma,
i nie powiewają muśliny firanek.

Więc się tłucze osa po salonu ścianach,
Jakby salon był jeszcze, choć już nie ma domu.
Od lat wielu już nie ma. I tylko na zawsze
pozostał czarnego zapach fortepianu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...