Konrad Ciok Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Uśmiech, uśmiech. Noc wtopiona w nas i niedoszłego wujka, ławka tonie w winogronie. Nie za bardzo kojarzę, jak nazywać? To potrzebne i nieuniknione. Tłukę się bardziej i bardziej nieobecny. Okna otwieram, kwiaty podlewam, wychodzę coraz wcześniej. Kontury wypalone na wyrwanych krokwiach, cegłach i listwach (tak, są tam ciągle. Butelek też nikt nie zabrał.) wyrażają, choć nie jestem pewien, czy to właśnie. Nic więcej, a już na pewno niewiele, bo musiałbym definiować, a od nazwanego stroniłem zawsze. Poznaję po twarzach: ta, ta i ta znaczyły wiele i to miejsce ich było. Teraz usiadły w ostatnich rzędach. Słychać jak chrupie kukurydza. Sypie się z ręki piasek, Na obrzeżach ruch, nieustannie. Śmiech, a raczej rechot i echa, co dźwięk modulują. Wirują słupy powietrza, stygną ciała, dotyk, szept i skóra brązowa. Zimno, zimno. Drżenie, wtulanie długie i mocne. Jakaś zaczepka na rozluźnienie, jakiś koniec dla śmiechu. Pamiętasz, mówiłem ci, potem miał padać deszcz, spóźnił się sygnał. Zimno, zimno. Nie boję się powtórzeń. Raczej czasu i chłodu obawiać się muszę. Zadraśnięć na twojej skórze i bólu oczu, kiedy się idzie w stronę światła. Tu się kończę i w środku rozpoczyna się spektakl, jeśli chcesz, możesz posłuchać. Być może kiedyś ta, ta i ta były tu, ale spójrz: w wietrze kryształki soli, w liściach jest wilgoć i drżenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad Ciok Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 no tak. a komenta ani jednego :( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joaxii Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 A co tu pisać! Podoba mi sie, jak zwykle. Małe zastrzeżenia jedynie do pojawiających sie tu i ówdzie rymów, które jakoś mi nie pasują. Ale pewnie się czepiam... Pozdrawiam, j. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad Ciok Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 znaczy tak: rymy takie wewnętrzne dodane jak najbardziej świadomie. w ogóle to właśnie chciałem położyć nacisk na rytm i brzmienie. no, dzięki. pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna Stavsky Opublikowano 22 Października 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2004 [quote=]Uśmiech, uśmiech. (...) Zimno, zimno. Nie boję się powtórzeń. (...) Być może kiedyś ta, ta i ta były tu, (...) Świetny wiersz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się