Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uwiedziony


Witold Marek

Rekomendowane odpowiedzi

Znów szary, kleisty sen
o umieraniu.

Nad ranem grabarz sufit
boleśnie wkłada mnie
pomiędzy ściany.

Czuję ten zastrzyk nocy;
już pół dnia
szukam siebie.

Gołąb. Wydziobał
pechową kropkę życia.

Godziny:
stykają się szczelnie
gładkie bloki ze stali.

I ludzie.
Tylu - aż zimno.
Każda śmierć
w swoim kokonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, to traumatyczne (to, co zostawiłem z wiersza). Jednak strofki/kadry, nieco odległe od siebie, jakby z rożnych odcinków filmu powycinane. Resztę historii muszę dowymyślać. W każdym razie chwilę traumy mi Pan sprzedał. Pozdrawiam, mp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę sie wypowiadał o meritum - wiersz jest czytelny.
Poprawić mozna klarowność. Pominąć np. "golema", "gołębia".
Może tak jakoś:

Znów szary, kleisty sen
o umieraniu.

Nad ranem sufit
boleśnie wkłada mnie
pomiędzy ściany.

Czuję ten zastrzyk nocy;
już pół dnia
szukam siebie.

Godziny:
stykają się szczelnie
gładkie bloki z metalu.

I ludzie.
Tylu - aż zimno.
------------------------

Jestem uwiedziony :) (bez hec! - oczywiście - wierszem).

pzdr. bezet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak się ten golem nie podobał - trudno, niech odpadnie.
Wersje: z gołębiem i bez. W porządku.
A końcówka? Ona była pierwsza - prawie zaraz po obudzeniu; resztę dopisałem retrospektywnie po tygodniach. Ale to może tak jak z ziarnem: pęd rośnie w siłę, sucha skorupka nasienna odpada..?

Dziękuję za wszystkie komentarze; pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...