Tigmotropizm wiśni

napisałam Cię bez rozsądku
dla niego. przez niego i w nim
- niech będą twoje wersy – przeskoczą

metafory

naburmuszone czymś wielkim. i spadną
jak śliwka w kompot - spokojem napęcznieją
dla Ciebie i dla nas. dla niego
…

miałeś być jak on – delikatny - zapachem czereśni
w moich włosach. co rano – na ustach
topnieje. rozpływa.

on

- bliski zaimek. nie tylko tu
czy nad ranem. posmak konfitury
z mojego sadu

spadają dojrzałe wersy

dla mnie to przed trzykropkiem =) później to już takie wariacje
ale początek - rewelka.

pozdrawiam, angie

Ciekawie napisany, jestem pod wrażeniem pomysłu. Spontaniczny, oryginalny - bardzo misię.
Pozdrówki:)
kasia.

subtelne wyważenie / no cóż / i no cóż że myślniki kropki i wszelakie interpunkcje mnożą moje komórki nerwowe ale nic na to nie poradzę

uszanowanie/

czytam jak stacatto, takie wariacje na temat
calkiem niezle inaczej niz wszystkie i dobrze
pozdrowki serdeczne
caluski zza morza

Ten wiersz przypomina mi przeszłosć....piękny. Pozdrawiam.