Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Hamlet albo rozważania o brodzie


Andrzej Borecki

Rekomendowane odpowiedzi

Broda mi rośnie, twarz szarzeje,
O Panie Czasu – co się dzieje.
Spoglądam w lustro, twarz obleśna,
Jak satyr z bajki lub zjawa leśna.

Gęba tak obca, choć oczy moje.
Co myślą inni gdy ja się boję !
Po kiego diabła uległem żonie,
Wszak mogłem toczyć o brodę boje.

Nie lepiej było kupić perukę ?
Miałbym ci włosów od razu pukiel.
A tak ni włosów ani wyglądu,
Twarz taka szara jakby od trądu.

Patrzę tak w lustro i parskam śmiechem.
Myśl jakaś znana powraca echem.
Coś przypomina moje vis – a – vis,
Lepiej nie wracać wspomnień myślami.

Orzeł czy reszka, golić nie golić,
Ciąć czy też dalej rosnąć pozwolić.
Jak Hamlet czaszkę, żyletkę trzymam.
„Ciąć albo nie ciąć” – dramatu finał.

Dam ci skubana czas do soboty.
Jak nie urośniesz będą kłopoty.
Stanę przy lustrze, wezmę maszynkę
I tuż przy skórze zetnę szczecinkę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psuje Ci się rym [wiem, pewnie zamierzone], który - na dobrą sprawę - od samego początku kuleje.

A poza tym ten wiersz powinien być w podręcznikach dla licealistów pt. "tak nie należy pisać wierszy". :-)

seweryn
[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 16-06-2004 00:54.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...