Mateusz G Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Spadają na mnie myśli ciężkie jak ptaki na wojnie nienawidzę i kocham otwieram oczy dla ciebie Nie stracę nadziei kiedy garbate zabiorą marzenia prawdy rozrzucą nie od serca anioła zachowam śpiącego na dłoni Gdzie jesteś choć wołam dalej idziesz pozostała pusta ramka zdjęcia naszego oddechu Dwie strony powietrza światłocień barwiony nieskończonością rozpacz chwyta za gardło tylko z łez sól i woda A kamień uparcie milczący wskazuje kierunek kochania zawsze bliższy gdy razem dzieliliśmy modlitwy i niewiarę z kazania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Edward_Sokół Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Nie wiem czy to pisałeś od siebie-ale jeśli tak to tylko powiem:Jak ja Cię rozumiem. Wiersz podoba mi się,jest przesycony uczuciami i emocjami.Pewnie bym zmienił parę słów,ale nie jestem ekspertem-więc wolę się nie odzywać.Bardzo mi przypadło do gustu zakończenie.Pozdrawiam Sokół Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się