spacer

Spaceruję przez brudne
korytarze mojego miasta

Te same monotonne ulice
plujące krwią i obelgami
z okien kamienic


Bilbordy
nie zwracam na nie uwagi
czasem zatrzymuję się
przy reklamie lepszego życia
biletu do nieba

Ocieram się o
brudne spocone ciała robotników
i nieczyste dusze dewotek

Wszytsko poukładane
kierowca w autobusie
policjant w radiowozie
Jezus na krzyżu


Czasem tylko
zatrzymuję się w parku
siadam na lawce
i mimochodem słucham szumu drzew
mędrców świata

Coś tu jest na rzeczy... Wiersz ma słabsze momenty ale czuje iskrę - ogniska nie wznieci ale u mnie masz plus w postaci świeczki
pozdrawiam

[sub]Tekst był edytowany przez Michał Kowalski dnia 03-06-2004 21:03.[/sub]

"Wszystko poukładane
policjant w autobusie
Jezus w radiowozie
kierowca na krzyżu"

Tak byłoby ciekawiej :)

Reklamy, ulice, okna kamienic to typowy zestaw, więc z nóg powalić nie może, ale też nie zabija.
Pozdr.

podoba mi się ironia we fragmencie "Wszytsko poukładane kierowca w autobusie policjant w radiowozie Jezus na krzyżu ..." Pozdrawiam-Agata

Podczas tego spaceru można przymrużyć oczy na niektóre sprawy.
W sumie tekst ciekawy.

Pozdrawiam. A.