Eryka Blair Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Pani z okna, o różowej twarzy Przyjdź z konewką, jeszcze łakną wody kwiaty Nie mów nam, co Tobie się marzy, Gdy w pyszne słońce spoglądasz leniwie, Spójrz tylko, My jedyni Ciebie, w tym słońcu, Widzimy prawdziwie. Kamień na kamieniu od siedmiuset lat I nic nie rozprasza przeszłości, która żyje. Wciąż trwa, napełniając i tworząc ten świat I wie i ma nadzieję, że czas jej nie wymyje. Żeś Ty cudem Lindau, nie żył ktoś, kto tego nie wie Każda Twa ulica dwakroć węższa od sąsiadki Cicha, a tak radosna w ptaków słodkim śpiewie Strojna w zazdrosny bluszcz o róż jedwabne płatki. Antykwariusz nam bajką objaśnia, przy której sklep Twój muzyczny, Gdzie bruk ogrzewają końce już sennego Heliosa promyków Okolona żelazna, ciepłym kamieniem stopni rozlicznych Fontanna stoi uśmiechnięta w gronie zimnych pajacyków. W tym sklepie ginie tęsknota za bogatych róż płatkami, A zachwyt nad prostotą chcemy stłumić cichym szmerem, Wyjdziemy przegrzecznie dziękując, że Pani zajęła się nami Nad wodę toni bodeńskiej wypłynąć wodnym rowerem. Lindau, 2001. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się