Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

happy hours


joaxii

Rekomendowane odpowiedzi

czy prawdą jest to, co jest, czy to, co się wydaje

jeszcze kilka drinków i da mu klucz
wystuka wyznania i będzie się czuć
współodczuwana

jeszcze kilka wyznań i stopy trafią na ścieżkę
kilka słów dalej i szron znajdzie się po drugiej stronie
sny podtrzymają ciało. spłynie ciepłym woskiem
parząc palce.

jeszcze kilka godzin i nie trafią do tych samych liter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

motto należy zacząć od motta jest filozoficzne
jest pytaniem

wiersz jak sama pani mówi jest pijakach którzy w
pewnym momencie przesadzają gubią "klucz" do własnych
myśli przestają "współodczuwać" siebie.

to co z początku było nektarem stało się trucizną
teraz błądzą w ciemnościach.

"jeszcze kilka godzin i nie trafią do tych samych liter"

rano obiad wyda im się
głupi.

ale pytanie pani jest zbyt trudne
by nie odpowiedzieć.pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dałbym polski odpowiednik tytułu, wszak Polacy nie gęsi...
wiersz mądry, więc zatrzymuje, pozwala z sobą rozmawiać; bo dylemat postawiony w tezie wiersza jest otwarty, czy patrzymy oczami "wiary" że jest tak, jak chcemy aby było, czy też poznanie intuicyjne mówi nam, że tak jest faktycznie, jak jest; mylące jest może jedno - to "jest" - jest dynamiczne, zmienne, a tego nie bierzemy najczęściej pod uwagę...
pozdrawiam! :) J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Kamilu, tylko jedna uwaga: wiersz nie jest o pijakach :)
Może raczej o ludziach, którzy nie potrafią się otworzyć "na trzeźwo". A kilka drinków, jak wiadomo, znacznie to ułatwia. :) In vino veritas :) Stąd też takie, a nie inne motto.
Dziękuję za zatrzymanie się nad tekstem :)
Pozdrawiam, j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, Jacku,
wiesz, miałam problem z tytułem. Wersja polska byłaby niedobra. Happy hours to z jednej strony "szczęśliwe godziny", a z drugiej: godziny, w których w knajpach wszystko idzie za półdarmo :) Na reklamówce każdej pizzerni można znaleźć to sformułowanie, więc uznałąm, że przeszło do polszczyzny, podobnie, jak np. "sfaulować" ;)
Dziękuję za komentarz, miło Cię znów widzieć :)
Pozdrawiam ciepło,
j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, Jacku,
wiesz, miałam problem z tytułem. Wersja polska byłaby niedobra. Happy hours to z jednej strony "szczęśliwe godziny", a z drugiej: godziny, w których w knajpach wszystko idzie za półdarmo :) Na reklamówce każdej pizzerni można znaleźć to sformułowanie, więc uznałąm, że przeszło do polszczyzny, podobnie, jak np. "sfaulować" ;)
Dziękuję za komentarz, miło Cię znów widzieć :)
Pozdrawiam ciepło,
j.

nie jest taki fakt mi znany; ale ja mam klaustrofobię, więc najchętniej otwieram butelkę wina na jakiej przełęczy, albo hali...
ale nie mów, że nie można...czy ja wiem? "wyprzedaż"? "za półdarmo" (!?); "tanie chwile"? "godziny w promocji"? mamy taki bogaty w niuanse, poetycki język, dlatego połowa Polaków pisze wiersze, a druga by chciała...sny na jawie to nasza specjalność; (co widać najlepiej w polityce);
i jasię cieszę, że czytam coś Twojego!
:) J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, Jacku,
wiesz, miałam problem z tytułem. Wersja polska byłaby niedobra. Happy hours to z jednej strony "szczęśliwe godziny", a z drugiej: godziny, w których w knajpach wszystko idzie za półdarmo :) Na reklamówce każdej pizzerni można znaleźć to sformułowanie, więc uznałąm, że przeszło do polszczyzny, podobnie, jak np. "sfaulować" ;)
Dziękuję za komentarz, miło Cię znów widzieć :)
Pozdrawiam ciepło,
j.

nie jest taki fakt mi znany; ale ja mam klaustrofobię, więc najchętniej otwieram butelkę wina na jakiej przełęczy, albo hali...
ale nie mów, że nie można...czy ja wiem? "wyprzedaż"? "za półdarmo" (!?); "tanie chwile"? "godziny w promocji"? mamy taki w niuanse, poetycki język, dlatego połowa Polaków pisze wiersze, a druga by chciała...sny na jawie to nasza specjalność; (co widać najlepiej w polityce);
i jasię cieszę, że czytam coś Twojego!
:) J.S
Widzisz, tylko że "wyprzedaż" gubi to chwilowe szczęście, poza tym nie do końca o sprzedaż tu chodzi, za "półdarmo" - też, poza tym deprecjonuje, tanie chwile - zbyt pejoratywnie, poza tym kojarzy się z reklamą TP SA, godziny w promocji - "promocja" nie dotyczy godzin, tylko emocji... Długo myślałam nad tytułem - często spotykałam się z zarzutem, że nie powinnam korzystać z wyrazeń obcojęzycznych, ale niektóre rzeczy są po prostu nieprzetłumaczalne. Ale pomyślę jeszcze o tym - moze coś wymyślę :)
Dzięki! j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hej :)
wielkie dzięki za wizytę :) "Wystukiwanie" jak najbardziej dosłowne - może być nawet na klawiaturze, a jednocześnie - zgrywa mi się z kontekstem "klucza".
Co do "Słów kilku" - wiesz, że mam uczulenie na punkcie inwersji :) Ale oczywiście - tekst napisany i opublikowany należy do czytelnika, więc rób z nim co chcesz :)
Cieszę się i dziękuję bardzo za wsparcie "angielszczyzny" w tytule - naprawdę nie potrafię znaleźć odpowiednika... Każdy przekład na język ojczysty zubaża znaczeniowo.
Do zobaczenia,
całusy, j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zauważyłem, że wszelkie tłumaczenia Szekspira całą leksemię angielszczyzny przenoszą szczęśliwie na potoczysty, czysty język polski bez inkrustowania tłumaczonego tekstu "podobno" nieprzetłumaczalnymi idiomami; tłumaczom dramatów chce się widać - poetom nie bardzo; ale to poeci powinni zadbać o język, który nie tylko nas wyraża, ale wyrażając chroni i broni naszej tożsamości;
dlatego modę na angielszczyznę postrzegam jako współczesny makaronizm - barok epatował łaciną, epoka elektroniki wciska do języka polskiego angielszczyznę; poczekajmy na arabeski arabskich tytułów i na nowego Mojżesza rozmawiającego z chińskim krzaczkiem, zgodnie z sugestią Słowackiego: "pawiem narodów i papugą..."; J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

durny "misjonarz" nie jest aż tak durny, by kogokolwiek do czegokolwiek "przymuszać"; czuje się w prawie wyrazić swoje zdanie, bez oglądania się, czy się to komuś podoba czy nie; ponadto - takie jak wyżej insynuacje rzucają światło na insynującego, nie na komentującego;
J.S
ps.; wyrażenie swojego zdania nie oznacza skreślenia wiersza, i może ale nie musi wpływać na decyzje autora; czytelnik ma swoją autonomię - autor swoją;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Joanno
i tak też postąpiłem zawłaszczając sobie sens wiersza wyłącznie do mojej interpretacji.
Wiersz każe zastanowić się nieco dłużej niż chwilę.
Odnośnie do "angielszczyzny", owszem nie każde tłumaczenie oddaje zawarty sens, i to działa w obie strony. Jednak wydaje mi się, że nieraz warto potrudzić się, by znaleźć jakiś surogat tym bardziej, że nasz piękny język jest na tyle "plastyczny" , iż można z niego ulepić całkiem zgrabny neologizm.
Pozdrawiam

Aha, jeszcze odnośnie do obecnego tytułu - jestem na NIE
bo mam do tego prawo:))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barrrdzo dziękuję za komentarze.
A wszystkich strażników ojczystego języka, purystów językowych itd. odsyłam do Słownika Języka Polskiego PWN: sjp.pwn.pl/lista.php?co=happy+hours. Jakże mi dyskutować z autorytetem tej miary!... ;)
Poza tym, chciałam przypomnieć, że język ewoluuje (ups! to też obce słowo!). Epokę "zwisów męskich ozdobnych" w miejscu obcobrzmiącego "krawata" mamy już za sobą.
Oczywiście szanuję Wasze opinie, Jacku i egzegeto,, ale nie zgadzam się z nimi. Zwłaszcza, że opinia to też obce słowo... ;) Co więcej, w Państwa postach również mogę znaleźć sporo naleciałości i przeszczepów językowych. Na przykład: sens, interpretacja, surogat, plastyczny, neologizm, insynuacja, decyzja, autor, autonomia, leksemia, inkrustować. To tylko z dwóch komentarzy.
A w tłumaczeniach Szekspira również znajdzie się zwroty obcojęzyczne. I to w tłumaczeniach takich mistrzów, jak Woroszylski czy Słomczyński.
Język się rozwija i zmienia - można albo się zmieniać razem z nim, albo stać w miejscu, czyli de facto cofać się. Tam, gdzie to możliwe staram się stosować polskie zwroty. Nie zawsze jednak się da.
Pozdrawiam serdecznie, j.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawa podróż bohatera przez życie, wzbogacana wspomnieniami i refleksjami, jak w życiu każdego z nas. Dwa drobiazgi:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeszcze nie spotkałem pijanego, który wyznałby otwarcie, iż jest pijany, a wprost przeciwnie: im bardziej pijany, tym uparciej utrzymuje, że jest trzeźwy.   To chyba jakiś specjalny wagon, gdyż przedział pierwszej klasy miał sześć miejsc do siedzenia, a przedział drugiej klasy osiem miejsc. Obecnie na większości kolei europejskich obydwie klasy mają po sześć miejsc. Ale ogólnie całkiem niezłe.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • ,, Boże, mój Boże,  czemuś mnie opuścił? ,,   niedawno wołaliśmy ,, witaj KRÓLU,,  a dziś ,, na krzyż z nim,,  i ukrzyżowaliśmy Jezusa    po ludzku w bólu żali się ON szuka pociechy u Boga Ojca  zawierza się Mu całkowicie   ,, niech się stanie jak Ty  chcesz, a nie jak Ja chcę…   do końca jest Człowiekiem    umarł jak każdy z nas  to jedyna droga do domu Ojca tam nas oczekuje  idźmy do Niego z ufnością    Jezu ufam Tobie    2022 /2024 andrew  cytaty Ps. 126, Piątek  dzień męki i śmierci Jezusa
    • Wiejskie kościółki Małe, drewniane Duże, murowane Na tych poddaszach wiją gniazda jaskółki   Msze wieczorne, czy te nad ranem Na radość ślubów, na rozpacz pogrzebów Schodzą się ludzie ze wszystkich brzegów W tych ścianach modlitwy zamurowane   Blask wpada nieśmiało przez świetlik Oświetla wiernych oczy I policzki, które czasem łza zmoczy W tych oczach - mętlik   Obok kościółka, mała aleja Tłumy dusz, nie wiadomo skąd Ktoś w ich dusze ma jednak wgląd W tych duszach - nadzieja   Biją głośno kościelne dzwony Ciche łkanie przy pustym grobie Cmentarną ziemię wróbelek dziobie W tej ziemi, z tych łez, wyrosną klony   Wiejskie kościółki Ptakom - schronienie Ludziom - zbawienie Zapewnią te małe przyczółki    
    • życie pozagrobowe pierwsi  wymyślili Egipcjanie    niezwykła obietnica  i odpowiednia administracja  trzyma naród w zaprzęgu  kapłani mogą wydłubywać ludziom oczy  rabować grobowce    wiara jest najważniejsza    na czas budowy domu osadnicy  okopywali się w żywej ziemi  gościnność bezkresnej Wirginii  to ataki Indian chorób i komarów  pierwszy rok decydował o wszystkim    dziś ich prawnuków fentanyl wlecze ulicami  i żywcem wciąga pod ziemię    wiara przyciąga nadzieję    w noc poprzedzającą jej urodziny zostawił na schodach skrzynkę  poćwiartowane ciałko ich syna  to miał być prezent    wiara i nadzieja z czasem rodzą    miłość             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...