Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pewność


Konrad Ciok

Rekomendowane odpowiedzi

Wiosna – najwyższa pora
się rozejrzeć. Gdzieś się zasiedzieć.

Ważne, że pamiętam
rozmieszczenie najgłębszych zasp
w okolicy. Tych, co nie giną zbyt szybko,
jeśli w ogóle giną.

Czyhają na mnie; nieruchome i
nieuchronnie. Mapę mam. Plan
i lodowate dłonie.
Nie wiedzieć czemu – popękane usta.

Wiosna. Rozglądam się:
Ciągle Ty, w białym, misiastym golfie i
z nieco opuchniętymi oczyma.
„To od łez?” – pytam...

(tutaj ta fajna cisza, co mi jej nigdy za mało)

...Przyjmijmy, że to efekt
źle dobranego płynu do szkieł. Albo mgły,
bo tej zawsze pełno. W nas.

Tak, bo widzisz i we mnie
coś się zbiera. Narasta. Nie nazywam –
jeszcze nie patrzę w tę stronę. Ale
wiem, że jest i ma się coraz lepiej.

Zbijam budę dla nowego psa,
z desek w połowie wyżartych
przez ogień. Jego też
ktoś kiedyś zabije.

Jak nas, kochanie. Biały płomień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...