Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

****


Konrad Ciok

Rekomendowane odpowiedzi

Zebrało mi się. Po raz kolejny
rozpoczynam cykl: wszystkie te rozmowy,
kolacje, stosunki, spacery, wnerwiające Cię zapewne
transmisje ważnych meczów.

A potem urywam się. Kończę się. Tak było
zawsze - przecież pamiętasz: Dym wydostawał się
z pękających kasztanów. Taki kożuch
się zbierał. Było tak, najczęściej.

I jeszcze było, że przytulałaś się
mocno; żeby zagłuszyć moją ciszę...

Za godzinę mam pociąg i jak nie zdążę,
to będę spał na dworcu. Jak Nic spał tu będę.
Więc biegnę. Szybko.

Zdążyłem. Nie mam zapałek, wspominam:
sylwester, już strzeźwiałem.
Widzę, że śpisz. Głupio.

Wyszedłem wtedy wcześniej - nie,
ja nie zapomniałem wrócić. Nad Bzurą
zobaczyłem łabędzia. Pomyślałem: zima.
Nie mogłem Ci powiedzieć.

Potem uciekałaś. Albo nie: chowałaś się.
Miałaś rację: dostałem. Swoje.

Widzisz, ciągle tu przychodzisz!
Ciebie też pociąga. Pamiętasz, jak razem
wkładaliśmy palce w dziury po gwoździach? Po
włóczni? Jak się chichotał z nami?
Jak mówił, że to łaskocze?

Śmiałaś się. Ja też. Później
śniło mi się miesiąc, że w ten sposób dochodzisz.
Że już nie wystarczam. I nagle:
To.

Nie pamiętam, po co
wziąłem jej numer. Od tego się zaczęło.
Podobno były spalone i
głupka z siebie robiłem zapinając
tę jej zieloną kurtkę;
miała dredy - lubię dredy.

I tyle. Tyle wtedy miałem: częste
sprzeczki z grawitacją i mnóstwo plastrów
na dłoniach. Sączyliśmy z Jackiem:
On wino. Ja Ciebie, łyczkami.

On sączy do dzisiaj. Mi została rozmowa z,
właściwie, to kim on dla Ciebie jest?
Ja się go boję i nie chodzi tu bynajmniej
o moją niedowagę.

Miałem dziś milczeć. Zapomniałem się.
Całą drogę
odbierałem wiadomości, a jak usnąłem,
jakiś pajac zabrał mi psa.

Hodowałem dziesięć lat. D z i e s i ę ć!

W pociągu, znaczy jak wysiadłem,
okazało się, że słynny i świetny tomik zostawiłem
na półce z bagażem. Biegałem jakieś pół godziny
po przedziałach. Ostatecznie spałem w Płyćwi.

Tu mnie masz. Nie umiem nic więcej powiedzieć,
znaczyć. Mogę tu wyłożyć całą katatonię,
ulver i ze trzy książki. Mogę,
ale mieliśmy rozmawiać.
Więc mówię:

Kocham Cię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długi ..ale według mnie przejrzysty. Przebrnęłam do końca czytając jednym tchem.
I widzę spontaniczność młodego człowieka, co nie zawsze robi wszystko tak, jak trzeba. I widzę radość . I miłość...

Technicznie ..nie wiem, nie jestem aż tak dobrą specjalistką! Nie wiem , czy można użyć słowa "strzeźwiałem" może i można , ale nie brzmi mi tutaj.
Natomiast pięknie zabrzmiało:
"I jeszcze było, że przytulałaś się
mocno; żeby zagłuszyć moją ciszę... "
Może zarzucą Ci co niektórzy dosłowność, ale mnie się Twoj monolog podoba.
Dzięki piękne
I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • poznawać smaki twoimi ustami na podniebieniu cząstkę ciebie poczuć toast wznieść gestem już niemal pijanym aby nareszcie rozwiać ów niepokój   czy w młodym winie choć zapachem jesteś z tą nutą pragnień jeszcze nieodkrytą niesmakowaną łapczywie i grzesznie ale gotową już na pierwszą miłość   kosztować w trunku przyszłe aromaty kolejne łyki chciwie wchłaniać w siebie upić się tobą nocą świtem bladym by nawet dniami marzyć i nie trzeźwieć  
    • 1.O odchudzaniu spadła na wadze Zośka w Sopocie jedząc wyłącznie flądry i trocie lecz pomimo rybnej diety dziwnie tkwi w niej ssak niestety bowiem ma rysy wciąż kaszalocie 2.Pechowe imię gdy doktor Jolkę zbadał w Sopocie i powiadomił ją o zygocie myśl o Cześku zaraz wpadła o wyczynach Ziutka Pawła a ojcem Zyga będzie w istocie 3.Zaoczny ślepiec? aż dziw że z seksem Czesiek w Sopocie tak sobie radzi przy swej ślepocie wśród pań żywych a nie z wosku ceny zbija po krakowsku ponoć zaocznie kuł na UJ-ocie   4.Nie bliżej do Rębiechowa?   czuł to grafoman rodem z Sopotu że znów napisał wiersz bez polotu chociaż wielkie beztalencie chce się przenieść pod Okęcie by mu dopomógł start samolotu   5.Rozminął się z powołaniem   z niesmakiem młody kustosz w Sopocie wiesza na ścianach wszelkie starocie za to młodsze eksponaty choćby nawet małolaty z radością wozi w swojej gablocie   6.Żywotny kocur?   Zośka pragnęła Tomka w Sopocie bo wprost urzekły ją oczy kocie lecz gdy w czasie barabara szybko z niego zeszła para rzekła tyś chyba w siódmym żywocie   7.Po walce   choć w ciemnych chmurach niebo w Sopocie miło na plaży leżeć Gołocie ma  wciąż gwiazdy przed oczami a i piasek ciepłem mami to od gorączki w słonecznym splocie   8.Trener doskonały młociarki?   z Anitą kręcił Zdzichu w Sopocie nie dał zapomnieć jednak o młocie wte i wewte obracana cud-techniką tego pana poczuła odlot w każdym obrocie   9.Człowiek z żelaza   żelazną ręką chciał Piotr w Sopocie rządzić i wycisk dać tej hołocie nerwy także miał ze stali lecz niektórzy co go znali czuli że skończy jednak na szrocie   10.Zły zgryz?   dość spostrzegawczy Jacuś w Sopocie spytał o zęby swawolną ciocię choć jej żuchwa mocno w przedzie to wciąż nowych wujków wiedzie a więc nie żyje przez to w zgryzocie   11.Co masz zjeść dzisiaj…   choć wpierw się nażre Zdzich pod Sopotem to pozostawia moc prac na potem lecz przy chętnej cud-Dorocie wprost zatracił się w robocie przez myśl jej przeszło że jest robotem   12.Ot niespodzianka   wciąż bez humoru tenor w Sopocie już to obrzydło żonie Dorocie raz znalazła się w operze i zdumiona była szczerze słysząc małżonka śpiew przy robocie   13.Drobne płotki i doświadczony glina   drobnych dealerów nakrył w Sopocie gliniarz akurat przy tej robocie gdy skoczyli w morskie fale nie zdziwiło to go wcale że w słonej wodzie pływają płocie   14.Pieniądz robi pieniądz?   nie kapitałem Alfons w Sopocie manipuluje choć ciągnie krocie inwestuje w ruchomości mimo to się często złości że tylko siedem pań ma w obrocie   15.Walka z wiatrakami   młynarz chciał stawiać wiatrak w Sopocie lecz z Dulcyneą raz w czoła pocie sprawdzał swoje możliwości więc się lęka czy nie gości już zemsty słodki smak w Don Kichocie
    • z miłości tęsknoty i marzeń zbudował piękny dom zamieszkały w nim gwiazdy echo mgły   przez jego okna i drzwi zagląda uśmiech upiększa kuchnie sypialnie i sny   ten dom to czysta wena rodząca horyzont i nową nadzieje  na lepsze dni   lecz ten dom runął bo skończyła się noc -  a a na poduszce kłócą się  łzy z uśmiechem
    • Najpiękniejsze są aksjomatyczne aforyzmy, podobnie jak znany wzór : E= mc2    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...