Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Nimfy


Yourek Ajsiński

Rekomendowane odpowiedzi

Nie! Nie odchodźcie! Jeszcze na moment
zawróćcie, nimfy zielonoskrzydłe!
Podsyćcie nikły płomień nadziei,
nim zostaniecie zwykłym mamidłem.

Do moich brzegów, do moich lasów
znów mnie ponieście po moim niebie,
raz jeszcze chwyćcie mój los w swe ręce,
nim czar wasz pryśnie, nim stracę siebie.

Dajcie mi, nimfy, loty wysokie
i myśli piękne jak polne kwiecie,
bądźcie mym światłem i drogowskazem -
znam was od dawna - wiem, że możecie.

Lecz jeśli odejść musicie, nimfy,
bo coś was woła - hen, za morzami,
przez wzgląd na naszą dawną zażyłość
prośbę mam jedną: weźcie mnie z wami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yourek - może będę mniej przychylny bo - jak wiesz piszę tak jak Ty - rymem - więc możesz odebrać to jako konkurencję - nic z tego ... - wszystkich tu szanuję - a takich piszących podobnie w szczególności - otóż - Yourku - coś nie tak z tymi nimfami: trochę one takie suche - nie wiadomo gdzie żyją i ską się wzięły - myślę, że pwinieneś (nie zmienja teraz) pierwszą zwrotkę dać z opisem okolicy - wtedy wiersz przesiąkłby do końca atmosferą panującą wokół Ciebie - a tak to są tylko nimfy skrzydłe - lecz jakie barwy - jakie dążnie ich .... - nic nie ma - może się czepiam - proszę o wybaczenie - nimfy to stworzenia, które żyją w lesie - pośród bagien - ogólnie mówi się nimfy - ale chodzi o nimfy wodne - dużo ich w prasłowiańskiej kulturze i parabałtysjskiej też - Łajmy, dziakle ... - poszukaj Yourku jeśli oczywiście masz czas - nie chcę się mądrzyć - ale wiersz nie bardzo od strony tematu - natomiast forma i styl - jak najbardziej - 6+ - jeśłi miałbym coś postawić

pozdrówko W_A_R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, Pani Ewo:-).

Zrobię co się da, aby Pani zainteresowanie moimi rymowankami nie minęło:-)

Pozdrawiam:-)
***************************************************

Witaj Witoldzie:-)

Moim nimfom chyba nigdy nie przyszło do głów płochych zastanawiać się, czy są bagienne, leśne, czy wodne, prabałtyjskie, czy starosłowiańskie:-). Sądzę również, że byłyby bardzo zaskoczone mianami, które przytoczyłeś :-). To takie moje nimfy - do użytku wewnętrznego: nimfy-marzenia, nimfy-nadzieje (zielonoskrzydłe), nimfy-tęsknoty - codzienne, swojskie i bez wielkoświatowych aspiracji. A dlaczego w ogóle nimfy? Bo ulotne, płoche, bezcielesne.

Dziękuję Ci za tak wnikliwe potraktowanie tematu:-)

Pozdrawiam:-)

P.S. Cieszę się, że nareszcie mówisz do mnie po quasi-imieniu. Przyznam, że od zwrotów "pan, pani" w internecie zdążyłem już odwyknąć i gdybym musiał używać tu owej formy, byłoby mi to poręczne trochę jak... lewy gwint :-)

Dziękuję.

[sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 09-03-2004 15:57.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Yourek - Twoje nimfy nie przemówiły do mnie - no nic - zasugerowałem abyś obdarzył je ich własnym światem - a Ty swoje, że one Twoje - oj - chyba je powyłapywałeś ze znanych Ci miejsc - przyznaj się - nie wolno tak

pozdrówko W_A_R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i padło wierszysko - cześć jego pamięci:-). Odżałuję. Może z czasem będzie lepiej:-).

Super jest móc spojrzeć na swoje dzieło oczami innego człowieka, zwłascza jeśli jest on tak wnikliwym obserwatorem :-). Rzeczywiście - z wiersza wynika, że nimfy są... skrzydłe (zielono):-) i... to wszystko.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Otóż to, Witoldzie - a miejsca owe były sielskie, równinne, podmokłe, krzaczaste co nieco - nimforodne z grubsza rzecz biorąc:-). Swojego czasu zbierałem z nich nimfy całymi tabunami. Ech, stare dzieje - teraz jeszcze z rzadka jakaś bidota koślawa się napatoczy, ale to już nie to - bardzo nie to :-).

Ponownie dziękuję za bezcenne uwagi.

Pozdrawiam serdecznie:-).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Yourku - widzę to tak - żyły sobie takie i takie w różnych miejscach i nawet nazw nie miały i przyszedł niejaki Yourek i je do torebki plastikowej i ...nie, nie odchodźcie... - a potem jak pies na smyczy i łapanie kija - ...raz jeszcze chwyccie mój los... - w trzeciej części widzę jakąś obietnice - ze jeśli ... dajcie mi, nmfy loty wysokie ... - a w ostatniej skrucha Twoja - ...lecz jeśli odejść musicie... - wiesz Yourku, one nie wezmą Cię ze sobą - miałeś je w dłoniach ale nie rozmawiałeś - jest tylko monolog - choć brutalnie do tego podchodzę - ale tak mi się wydaje - coś mi tu od początku nie pasowało - wybacz, że tak napisałem - te nimfy zbyt suche ...

pozdrówko W_A_R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Witaj Witoldzie:-)

Jakie torebki plastikowe? Chyba tylko po to, żeby trochę się zapociły i nie były takie suche:-).I jakie aportowanie?
Gdybym miał ułożyć wiersz według Twojej wizji, nie znając podmiotu naszej wymiany zdań, efekt byłby prawdopodobnie bardziej zbliżony klimatycznie do "Kochajmy zwierzęta", niż do "Nimf":-))).
Szczerze mówiąc zaczyna trochę dziwić mnie ta dyskusja, bo wiersz wydawał mi się jednym z klarowniejszych, jakie udało mi się napisać.

Pozdrawiam:-).
************************************************************
Witaj Dormo:-).

Bardzo proszę: nie "pan" - będę wdzięczny:-).

Pięknie dziękuję za uznanie. "Do ulubionych" - ładnie brzmi.:-)

Pozdrawiam serdecznie:-).






Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok - moja to wizja - a Twoja klarowność - nimfy powinny być w lesie a Ty powinieneś poszukać sobie muzy - i ostrożnie z nią - na prawdę Twoje nimfy są "do niczego" - nie zachwycaj się swoim pisarstwem - piszesz dobrze ale treść, którą zawarłeś - dla mnie jako przyrodnika - fizyka i czym tam kolwiek innego - razi - i nie obrażaj się - bo nie na tym polega współpraca tutejszego gminu - aby chwalić i ach i ech - tylko lekko sugerować - aTy Yourku - widzę u Ciebie wielką dojrzałość w pisaniu - tylko treść nie ta - i będę się czepiał takich wywodów na tzw. o moje cośtam cośtam! jak w tym wypadku - nimfy - albo piszesz ode do radości albo robisz z życia innych więzienie

pozdrówko W_A_R
ps. przemyśl i niech tak zostanie - daj znać jeśli nie chcesz bym komentować Cię nie musiał - echhh - co za słowo musieć ... - wybacz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!najpierw slowko do Adama, Nimfa - w mitologii greckiej:boginka o postaci pieknej dziewczyny,uosabiajaca sily przyrody i jej piekno czyli natura ,ktora nas otacza,a poniekad i sami nia jestesmy.A wiec jak najbardziej pasuje do slow zawartych w tekscie.

autorowi chcialam powiedziec ze wiersz jest ciekawy poza ostatnia wzrotka - psuje calosc moim skromnym zdaniem( dziecinnie naiwna i nieporadna)
i ne wzbudza wyobrazni.lepiej zeby je wogole nie bylo,albo jakies inne ciekawe zakonczenie ))));
M+A

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mario - brać słownik to jak siekierę - eeej - co za porównanie - mitologia grecka, rzymska, słowiańska i jakiegoś tam blebleble z doliny blublublu - wybacz za wywód - poeta powinien sięgnąć do źródeł a jesli ktoś zatrzymał się na grecczyźnie to jego sprawa - nie będę się mądrzył - może ominąłem tę część historii - ale dla mnie nimfy to panny leśne, błotniste, stawowe - więc udowadnianie nie ma sensu - jeszcsze raz proszę o wybaczenie

pozdrówko W_A_R


[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 12-03-2004 19:17.[/sub]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgrabnie ułożony, bo cudne w nim bohaterki , co -jak mniemam -natchnieniem dla podmiotu niezastapionym.
Można pokusić się o interpretację jakąś głęboką , dogłębną , pogłębioną ... jednak najbardziej mi bliska to ta, w której nimfy są wszystkim tym, co w zieleni ma źródło. Chyba zazdroszczę tego kolorytu o tej porze roku.

Pozdrawiam i cieszę się, że są ludzie, dla których nimfy tańczą.
A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Witoldzie:-).

*nie zachwycaj się swoim pisarstwem*

Bardzo intensywnie myślałem nad tymi słowami. Najtrudniej obiektywnie ocenić siebie. Nie chcę negować Twoich słów, bo jesteś obserwatorem tak wnikliwym, że istotnie - możesz mieć rację. Poza tym - ja powiem: "nie", Ty powiesz: "tak" i...pat - zero efektu:-). Napiszę więc szczerze jak to ze mną jest, a Ty wyciągnij wnioski.
Owszem, zdarza mi się czytać własne wiersze, niektóre podobają mi się bardziej, inne mniej. Można również powiedzieć, że dopada mnie niekiedy swoiste uczucie zachwytu. Dotąd jednak sądziłem, że zachwyt ów dotyczy tego O CZYM piszę, a nie JAK piszę. Powstanie wielu moich wierszy spowodował zachwyt właśnie. Poza tym: ja naprawdę jestem w stanie dostrzec i docenić kunszt innych autorów i gdybym miał sporządzić jakiś prywatny ranking, to moje utwory zajęby w nim miejsce - co najwyżej - nie ostatnie :-). Istotnie - być może czasem wyglądało na to, że staram się bronić "Nimf", ale chodzło mi głównie o wytłumaczenie, dlaczego napisałem tak, a nie inaczej.

*nie obrażaj się *

No wiesz! To już totalne nieporozumienie. Jestem niedouczonym faciem z prowincji ("Poezja" nie jest pierwszą stroną, na której to wyjaśniam) i moimi głównymi pomagierami przy poczynaniach na tej stronie są instynkt i intuicja, a nie wiedza i intelekt. Harakiri? Nie sądzę - wolę napisać to sam:-), niż kiedyś usłyszeć od kogoś. Działam trochę na zasadzie orzącego konia, który nie wie, że to co robi nazywa się orką, nie wie po co to robi, ani dlaczego musi to robić. Jedyna różnica: trudno przypuszczać, że koń orze z przyjemnością:-)))). Prawdopodobnie wyczułeś w moim poprzednim poscie lekką nutkę zniecierpliwienia (stąd Twoje: "nie obrażaj się"). Rzeczywiście - chciałem dać temu wyraz, bo przecież każdy komentarz "winduje" wiersz na początek strony (niestety - za chwilę znów tam będzie :-) ), a tyle innych świetnych utworów spychanych jest głębiej. Kiedy mój wiersz otrzymuje - powiedzmy - do dziesięciu recenzji, moja radośc jest niczym nie zmącona, jednak jeśli przybywa ich zanadto, czuję się trochę skrępowany.

Ot, cała prawda, Witku Drogi. Proszę u łagodny wymiar kary :-).

Pozdrawiam serdecznie:-).
************************************************************

Witaj Mario:-).

Dziękuję za recenzję i cieszę się, że wiersz podobał Ci się chociaż po części:-). Myślę, że odpowiedź, której udzieliłem Witoldowi, będzie wystarczającym dowodem na zasadność Twoich zastrzeżeń dotyczących wiersza.

Dziękuję - pozdrawiam:-).
***********************************************************

Dziękuję Joanno, miło mi, że przyjęłaś ten wiersz tak życzliwie. Twoi poprzednicy nie byli tak łaskawi, ale przecież każdy czuje inaczej. W tym potęga tej strony.

"Tańczący z nimfami" - rzeczywiście - może to byłby lepszy tytuł> :-).

Pozdrawiam :-).






Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yourku - ja też jestem z prowincji (jeśli prowincją nazwać można coś co pod Wa-wą jakieś 100 km - dla mnie prowincją jest Wa-wa) - jeszcze raz powtórzę - do formy i stylu nie mam co się dorzucać - jedynie treść nie dała mi radości - proponuję więc abyśmy zostawili ją w spokoju - choć pewnie o mnie chodzi z tym spokojem - dziekuję za Twój bardzo obszerny komentarz - moja napaść na Twoje nimfy - podyktowana była tym, iż troszkę inaczej bym z tymi nimfami postąpił - no cóż - przepraszam za ataki - przepraszam za napaść - nie ma co się "wymandrzać" - masz styl i formę - bardzo dobre - cóż mogę więcej - pochwała robi z człowieka "pean'a" albo "peel'a" - eeeechhh - Yourku - pisz , pisz i nad w-a-r'em się nie zastanawiaj

pozdrówko W_A_R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Witoldzie - tej prowincjonalności na kilometry raczej przeliczyć nie sposób - wszędzie są "ludzie i ludziska" - przecież wiesz. Nasuwało mi się słowo nieeleganckie: zadupie, które w moim odczuciu ma nieco inne znaczenie niż prowincja.

Mam nadzieję, że niniejszym sprawa "Nimf" schodzi z wokandy :-). Bardzo się cieszę i jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję za tak szczegółową analizę.

Pozdrawiam:-).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekny wiersz, zgadzam się jednak z jednym z poprzednich komentarzy
(przepraszam, nie pamietam juz czyim), ostatnia strofka, odbiega troche od całości, burzy klimat. Cóż nie wydaje mi sie także, aby było potrzebne nakreslanie pochodzenia nimf ,opisywanie warunków oraz sposobu ich życia. Nimfa od zawsze była tajemnicą swoistą bez względu na to czy była grecka czy słowiańska i cieszę się, że nie dał Pan kompletnego przepisu na nimfe. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...