Marcin Jagodziński Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 pokraśniałem. kraśnieję, kiedy mówisz: pan, panu, z panem. rozlewnie zorzy (zanotować pod "zorza, rozlewnie") zdwoiły moce wytwórcze w asortymencie rumieńców. jakże mi miło. mogę chodzić po ulicach (myślałem: nie ma dla mnie ulic), przystawać na przystankach, na skrzyżowaniach będą mnie mylić z sygnalizacją, zatrzymywać się będą, otrąbiać i pytać, skąd różewicz na twarzy? powiedziała: pan, panu, z panem, i dodała -- zawsze. pokraśniałem: na policzkach napisałem kredą "coca-cola", ja czerwony palant, ja czerwonomorska latarnia, ja krwawy bałagan, mów: pan, panu, z panem, błagam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Izabella_Sendor Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Fajny ten Pański, proszę Pana, wiersz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman Bezet Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 fajnie zapisany ten Pana, proszę Pana, wiersz (chodzi o frazowanie), i zabawny (nawet auto-zabawny, a to bardziej cenne), jedyne co chciałbym: "palant" - wiem, że "czerwony" to bez polityki, ale u nas to znaczy bardzo ciężką obrazę, więc może niech się Pan, proszę Pana, tak nie obraża (sam!) - pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się