Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Słowa (***)


Tomasz_Tylczyński

Rekomendowane odpowiedzi

Słowa czasem tną jak brzytwą
Czasem stają się modlitwą
Czasem mają w sobie siłę
Raz są gorzkie a raz miłe
Czasem trudno jest je kupić
Raz są mądre a raz głupie
Czasem mają wagę wielką
Czasem snują się jak mgiełka
Otaczają nas dokoła
A nie wiemy kto to woła
Ile przeszło ich przez uszy
Ile miały nas nauczyć
Ile zranić nas głęboko
Stań ze słowem oko w oko
Popatrz ile w słowie mocy
Nie daj słowu się zaskoczyć
Ile powiesz tyleś wart
Nie ma co liczyć na fart
Że przeminą gdzieś twe słowa
Mów tak żeby nie żałować
Nad słowem wypowiedzianym
Nigdy już nie będziesz panem
Kształt słowa zależy od słuchu
Nie w ustach jest sens ale w uchu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak - widzę barda - który od gminu do gminu - z wieściami - taki stary Irus (jak pamiętam z mitol.greck.) - ten Irus łata ludziom myśli i słowa przenosi jak wiarę (to chyba z Bibl.) - opowiada o przeszłości i niesie przepowiednie - nie zawsze prawdziwe - wyobraźnia ludzi syci się z ust śliną a nie we własnym uchu zdobyczą - kaleczą się brzytwą - bard odchodzi - bard wróci - bard ... a dziś TV,VIDEO, .... - Państwo - zmieniacie sopraniki, basiki, dźwięk wklęsły, wypukły .... , kanał prawy, kanał l .... - gdzie Ci pukający ? Może już Wam uszy się zamknęły????? Może nie dosłyszycie pukania? - Są jeszcze oczy i okna szeroko otwarte - więc wyjrzyjcie - może gdzieś się niesie - rwąc ostatnią podeszwę - może ... - to moje wyobrażenie - mój obraz tego co Tomaszu_Tylczyński napisałeś - kto przeczyta niech BARDziej na Twoje słowa zwraca uwagę - bo u Ciebie BARDziej spiewa bard

pozdrówko W_A_R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co tam poprzendik przede mną mówił, bo nic nie zrozumiałam z przesłania jakie niósł, no ale nie ważne teraz.
Wiersz, mnie się nie podobał. Może to przez te rymy... Nie jestem super przeciwnikiem rymów, gdy są one jakoś ładnie dobrane, i gdy wersy są dłuższe, bo wtedy to brzmi jakoś, a nie jak jakiś hip-hop'ujący kawałek... Wybacz za szczerość... Może kiedy indziej, moja szczerość będzie kiedyś bardziej łagodna.

Weronika
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potworek! ;)
Podporządkowanie rymom zjadło Cię całkowicie:
# tną jak brzytwą, nie wiem czy w ogóle to jest po polsku... powinno być tną jak brzytwa, tak by brzmiało zrozumiale i naturalnie.

Same rymy: siłe-miłe, dokoła-woła,głęboko-oko pokazują jakie to wszystko na siłę, jak rymowanie ustawia cały wiersz i go banalizuje.
Rytmika też miejscami siada.

Raz są gorzkie a raz miłe
Czasem trudno jest je kupić
Raz są mądre a raz głupie
--> proza i to w kiepskim wydaniu.

Ile powiesz tyleś wart
Nie ma co liczyć na fart
--> kolokwializm i język potoczny
I co chce Ci przez to wszystko powiedzieć? Że beznadziejnie piszesz? NIE! tylko,że jeśli nie umiesz rymować to nie rymuj, bo przez to z ładnego tekstu powstają takie koszmarki ;)
I mówię to z autopsji, kiedy przestałem rymować mój 'trener' pisania powiedział,że wreszcie mamy o czym rozmawiać,bo wcześniej to były bzdetne rymowanki.
Skoncentruj się na środkach(tu ich zupełnie zabrakło!!!), temacie, formie ekspresji, zamiast na siłowym rymowaniu. Taka moja rada, czy z niej skorzystasz Twoja sprawa.
Pozdrawiam
Coolt
P.S. komentarz częściowo zaczerpnięty z wcześniejszego, mam nadzieję,że się nie obrazisz ;) ale równie adekwatny tutaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Nie obrażam się z zasady.
2. .... :)
Dzieki wszystkim którzy zabrali głos, nie obawiaj się Coolt o obrazę, widac przynajmniej że przetrawiłeś, może wezme do siebie może nie, ja trenera nie mam, jestem samouk, naturszczyk bez wygórowanych ambicji bycia wielkim, i tak znakomita większośc społeczenstwa nie rozumie wielkirj poezji, ale za to przemawiaja do nich bzdetne rymowanki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Elewacje kamienic w słońcu padającym z ukosa. Puste ulice jakiegoś tkliwego lata. W jakiejś zatajonej otchłani czasu.   Przechodziłem tędy wiele razy. Przechodząc, przechodzę raz jeszcze…   I wciąż jeszcze…   W powiewie nostalgii lekkiej jak piórko przelatującego ptaka.   Przemieszczam się w tej iluminacji powolnym krokiem, w tej pustce zagubienia.   Idąc śladem kogoś dawnego. Kogoś, kto szedł tędy na starej, pozrywanej celuloidowej taśmie.   Tak oto tkwiąc jeszcze połową ciała w przeszłości, drugą wnikam w przyszłość. Przenikając teraźniejszość w nagłym błysku pamięci.   Jakie to lata? 50. XX wieku.   Coś koło tego.   Stojące na poboczach auta połyskują grubymi wargami chromowych zderzaków.   Ich spocone czoła szyb, masywnych karoserii.   Czuć od nich benzyną i nadtopioną gumą.   Stoją samotne. Nagrzane słońcem…   Parkowe ścieżki z chrzęszczącym pod stopami żwirem…   Most ze spiralą schodów po obu brzegach rzeki, w której ryby opadają z pluskiem srebrzystą płetwą.   Postukują cicho świetliste w wietrze okna. Poruszane niczyją ręką.   Ceglany mur… Siatka ogrodzenia…   Za siatką żywopłot w gąszczu trawy.   Korzenie… bez woni.     Kwiaty w betonowych donicach.   I furtka do ogrodu, co się otwiera z cichym skrzypieniem…   .(Włodzimierz Zastawniak, 2024-0424)      
    • Jakby feniksy, słowiańskie rarogi, Wzbiły się w niebo ze zgliszcz i popiołów, Kiedy krzyż upadł, bo cięższy niż ołów - Tak ze snu się budzą rodzime bogi.   Niebo dziś płonie w pożodze obłoków, Za wysokie są te niebiańskie progi, Ciałem bogaty, acz duchem ubogi Człowiek, który sięga poza zmysł wzroku.   Tyle krwi Słowian wciąż i dzisiaj płynie, Czerwień jej płomień przypomina z lekka, Jak ten ognisty płyn, który to w czynie -   Z ciał poranionych przez oręż wytryska. Mówię obcym bóstwom dzisiaj - głośne nie! Powstaje z martwych chramu żywa... mekka.
    • pomalowani  światłem lampionów i cieniem rabat rozwiązujemy kolorowe chusty tęczy   na wpół materialni w świętej niepamięci   drwimy z próżni      
    • O ile świat w międzyczasie nie rozpadnie się w pierwociny, marne zalążki całkiem nowych kalendarzy i zegarów mierzących zupełnie inaczej.   Wszystkie słowa zostaną unieważnione, zapisane karty posłużą jako konfetii, tylko nie będzie komu wznosić toastów, kieliszki zamarzną w opróżnionej przestrzeni.   Oczywiście to mało prawdopodobne, więc będę musiał usiąść nad kartką, cholernie pustą i ją wypełnić strasznie nierównym pismem.   Ech, przekleństwo nawiedzonych.
    • Zdecydowanie piekło, zresztą tam mam wielu znajomych...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...