Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

cmentarz


Kamil_Janiec

Rekomendowane odpowiedzi

Stoję na szarym chodniku,
Brudu bez liku.
Zapatrzony w swoje buty,
Garbiąc się odczuwam smuty,
Spojrzałem
Na czarną chmurę,
Przybrałem zamyśloną minę
Przyjąłem na siebie winę,
Za waszą śmierć.


Cisza przerwana,
Radość złamana,
Bęben śmierci,
"Bum Bum Bum!"
I liści szum.


Rzucę spojrzenie,
Na czarne sklepienie,
Grobu waszego,
Domu mojego.
Niegdyś płyta biała jak śnieg,
Teraz czarna jak granit
Czy to jest czasu bieg?
Znicz się pali.Na nic
To siedzenie tutaj.


Płacz dziecka w oddali,
Płytę nagrobną babce złamali,
Grób stary,opuszczony,
Chybie wiek temu kupiony.
Teraz nikt o niego nie dba,
Jednak pamięć w duszy przetrwa,
O tej starej babuleńce.
Jutro tutaj będą wieńce
Ode mnie.



Cisza przerwana,
Radość złamana,
Bęben śmierci,
"Bum Bum Bum!"
Cichy liści szum.



Czas już się zbierać,
Tak mówiła mama nieraz,
Że w nocy tutaj straszy,
Każdy z grobu baczy,
By Cię chwycić za nogę,
Zasiać w sercu gorzką trwogę,
Zabrać Cię ze sobą do piekła.
Stamtąd żadna dusza nie zbiegła
Nigdy.

Cisza przerwana,
Radość złamana,
Bęben śmierci,
"Bum Bum Bum!"
I szum liści, szum.


Ostatnie spojrzenie na grób,
Człowiek zadał próżny trud,
Aby być na ziemi bogatym,
Teraz nic nie zyska na tym.
Jedyne co mu pomoże,
To to, że grób w marmurze,
Przed śmiercią i tak się ukorze.
Ona ześle nad duszę burzę
Ulewną.


Cisza przerwana,
Radość złamana,
Bęben śmierci,
"Bum Bum Bum!"
I liści szum.


Już ostatni w sercu ból,
I opuszczę to miejsce.
Nie ma sensu stanie tu,
Bo końca życia to wejście.
Wszyscy równi tu,
Dziadek,matka i ojciec twój.
Żona syn i brat mój.
Próżny trud i znój
By być lepszym.



Opuściłem cmentarz ten
Zwykły krok zmienił się w bieg
I nagle przycichł bęben śmierci
"bum b-bum..."
Lecz pozostał liści szum.

1.11.2003


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie umiem chyba w język filmu Wypada znać się trzeba przegryźć Ten jeden głębszy czymś soczystym Ostatni lot barowej ciemki Ostatnie tango na chodniku A w nas kitwaszą się domysły
    • @Dared pozdrawiam cię:)
    • @Nefretete   Problemem jakim jest dla mnie zjawisko o nazwie ‘Mordnilap’ jest przede wszystkim   brak zasadności jego tworzenia, bo rezultat wydaje mi się na tyle niedorzeczny,   i wątpliwy, że chyba się tym nie zainteresuję. Co nie znaczy, że innym to nie da ogromu   satysfakcji z ich tworzenia. Może brak mi jakichś połączeń/synaps regulujących tę   wrażliwość, stąd taka „ślepota” i brak fascynacji.   Niezrozumiała też dla mnie jest w tym przypadku metoda i cykl powstawania.   Nie ma bowiem (albo bardziej prawdopodobne, że ja nie łapię) zasady, dzięki której   dałbym radę to ‘zjawisko’ choćby w jakimś stopniu ogarnąć. Do wszelkiego rodzaju   „nadrabiania” jakiejkolwiek idei z reguły podchodzę sceptycznie, ponieważ wychodzę   z założenia, że jeśli istnieją zjawiska niewytłumaczalne, pozostawiam je z czystym   sumieniem właśnie w tej kategorii zjawisk, przeznaczając sobie tę ścieżkę na, być może,   inny byt z podobnym rodzajem zjawiska, jakim jest reinkarnacja :)   Niemniej również dziękuję Ci za miłą pogawędkę, jeśli cokolwiek zrozumiałem z   Mordnilapa/pu (?) znalazłem u siebie coś takiego:     - Art, na migi wdaj Ikarowi popęd i adres.   - Adres Alana?     - Ser da. Idę po piwo, raki - Jadwigi mantra.   - A na laser, da?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Dzięki jeszcze raz, pozdrawiam.
    • @Somalija Hej, Ty wiesz, że ja nigdy nikogo nie skrytykowałem. Każdy ma prawo pisać. Część osób pisze na portalu fantastycznie, im zazdroszczę, ale i kibicuję, część tak sobie, część słabo. Ale mają prawo. Nigdy nie krytykuję. Nigdy niemal też nie oceniam. Chociaż czytam - wiem, kto pisze i jak pisze. Niemniej jednak wulgaryzajcę tekstu mogę zrozumieć u wielkich - vide! Bukowski. Z genialnym pisaniem. Ale połączenie tak naiwnego, słabego pisania z czymś obrzydliwym jest nie do przyjęcia. Po prostu. Dlatego mnie ruszyło. Ostatnio chyba tak stanowczo się wypowiedziałem, gdy Stachura  (świetny tenor i dobry człowiek) sciągnął Zenka do Teatru Wielkiego. Są pewne granice. Pozdr. serdecznie. Ptr
    • Niby niezłe, ale moim skromnym zdaniem, jeszcze ciut niedopracowane :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...