Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Z winogronem w tle


Dorma

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ależ nic nie szkodzi..
Cieszę się, że jeszcze ktoś zagląda.

Z tym ostatnim wersem to była męczarnia. Każdy ma inne zdanie. ale ostatecznie podoba mi się jednak "ściana" na końcu". Nie jeden (jedna) chciała by tak na ścianie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm ...
Czytam Cię Dorciu na jednym oddechu. Bardzo ładnie zaczynasz.
Czytając kilka razy dokańczałem parę zdań, nawet nie patrząc na wiersz. W kilku trafiłem w 10, ale w kilku wyszło mi co innego:

Lubię, gdy mnie kochasz do góry nogami,
tak tyłem na przód i trochę na opak.
I niech się wtedy schowają wszystkie
kamasutry i sztuki kochania.

A tam na drzewach lizaki z winogron
i ciasnym się miąższem cisną na usta.
Zębami je chwytasz i pęcznieją mlekiem,
a ja rosnę od smaku pod Twoim policzkiem.

Lubię gdy wargi tak miękko Ci cierpną
i zimne językiem nabierasz oddechy,
aż...

się rozsypię na wilgotnej ścianie.

Co do zmian... Wydaje mi się, że moje zdanie jest tutaj zbędne ;) Mogę jedynie sobie ponarzkać na zakończenie, które jest takie bardziej na "odczep się".
Być może dlatego, że nie rozumiem tej metafory: "się rozsypię na wilgotnej ścianie.", ale wydaje mi się, że nie pasuje do reszty. Tutaj podwyższasz poprzeczkę, a mnie się wydaje, że powinno być podobnie "prostymi słowami" napisane, jak reszta.

Ale nagmatwałem :)

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Oj przydałby się taki czasem :)


Co w tym fragmencie jest wulgarnego?

to, ze kocha do góry nogami?

Wręcz odwrotnie. To bardzo zmysłowe. Każdy tu widzi to co chce. A to świadczy o dwóch rzeczach:
Skoro Pan widzi wulgarność to widocznie chce Pan ją widzieć. Głodnemu chleb na myśli :)
A po drugie to świadczy o tym, że mój wiersz jest zmysłowy, niedosłowny i wszystko zostaje na miejscu , inaczej niż Pan napisał.



Nie widzę większego związku z Leśmianem, ale to niewykluczone, bo go uwielbiam



Owoce można tak samo lizać jak i rozgryzać. I może to być bardzo erotyczne. Nigdy Pan nie próbował?
A wtedy stanie się winogrono narzędziem pieszczoty :)



Heheh. To Pan to powiedział nie ja i To Pan jest tu bardziej dosłowny. A do mnie ma Pan pretensje.
Niech mnie Pan nie oskarża, niczego nikomu nie wpycham :))).
Ten wers znaczy tylko tyle, ze winogrona aż same się proszą by je polizać jak lizaka, dotknąć, rozgryźć. Osoba do której mówi peel sama to z chęcią robi i widzi od razu jak pęcznieją, co widać w kolejnym wersie.



Takie ma Pan odczucia i nie będę Panu na siłe narzucać interpretacji ( czytać: na siłę wpychac sutka :))))) ).
Ale z jednym się nie zgodzę. Wiersz napewno nie jest wulgarny i napewno nie jest naiwny.


Może warto byłoby spojrzeć na niego z innej strony. Czytał Pan kometarze innych?

Zapraszam też do wiersza "a" czyli "zabawa kiścią winogron", jest pewnym nawiązaniem, bo to miała być trylogia, ale trzeciego wiersza jeszcze nie ma.Może Pan jednak zmieni zdanie :)?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Początek wiersza dość wulgarny (Pani nie wie, co potrafią Azjaci :))
przechodzący następnie w coś à la Leśmian:

A tam na drzewach lizaki z winogron
ciasnym się miąższem cisną na usta

Naiwne porównanie. Lizak się liże a winogrono rozgryza.
Proszę zobaczyć jak krew ładnie miesza się z słodkim sokiem,
a jednocześnie wszystko zostaje na swoim miejscu (owoce sa owocami,
usta ustami)

"Zapodziani po głowy, przez długie godziny
zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem."

To czytelnik ma łączyć sobie w głowie obrazy które podsuwa mu Poeta:


"Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty"

Tymczasem Pani na siłę wpycha mu sutka :)

ciasnym się miąższem cisną na usta.
Zębami je chwytasz i pęcznieją mlekiem

Mlekiem? To lepiej od razu, nawiązując do wulgarnie żartobliwego
początku napisać, że siarą :)

Wiersz nie podoba mi się bo nie może się podobać - zostaję przy poetyce
i sposobie obrazowania Leśmiana.


Pozdrawiam.

pan jest debilem. prosze nie bulwersować autorki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Początek wiersza dość wulgarny (Pani nie wie, co potrafią Azjaci :))
przechodzący następnie w coś à la Leśmian:

A tam na drzewach lizaki z winogron
ciasnym się miąższem cisną na usta

Naiwne porównanie. Lizak się liże a winogrono rozgryza.
Proszę zobaczyć jak krew ładnie miesza się z słodkim sokiem,
a jednocześnie wszystko zostaje na swoim miejscu (owoce sa owocami,
usta ustami)

"Zapodziani po głowy, przez długie godziny
zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem."

To czytelnik ma łączyć sobie w głowie obrazy które podsuwa mu Poeta:


"Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty"

Tymczasem Pani na siłę wpycha mu sutka :)

ciasnym się miąższem cisną na usta.
Zębami je chwytasz i pęcznieją mlekiem

Mlekiem? To lepiej od razu, nawiązując do wulgarnie żartobliwego
początku napisać, że siarą :)

Wiersz nie podoba mi się bo nie może się podobać - zostaję przy poetyce
i sposobie obrazowania Leśmiana.


Pozdrawiam.

Proszę Pana. Powiem tak: jeśli ktoś w dalszym ciagu widzi poezję w miejscu, w którym zostawił ją Leśmian, zachowuje się podobnie, jak ktoś, kto uważa, że ewolucja języka polskiego powinna się zakończyć na Janie Chryzostomie Pasku.
Te rzeczy, które Pana bulwersują, są po prostu znakiem czasu. Zmienia się język, sposoby interpretacji, itp. Autorka tekstu posunęła się do zastosowania języka, który do tej pory (vide Pana post) był uznawany za tabu. Tymczasem okazuje się po raz któryś z kolei, że poezja jest tworem czasów, w których jest pisana. Tak więc środki zastosowane przez Autorkę są być może odważne, ale czy nie o to chodzi w sztuce?... Nie można ciągle powielać utartych schematów. Uważam, że Dorma poszła w dobrym kierunku - pisze swoim językiem, oryginalnie, a to jest jedna z podstawowych cech sztuki: przełamywanie barier i tworzenie nowych jakości.
Pańskie uwagi są nieco nie na miejscu: to tak, jakby krytykował Pan impresjonistów za malowanie plamką, nie kreską, czy Caravaggia za nowatorskie podejście do światłocienia. Wulgaryzm jest jedynie Pańską interpretacją i naprawdę nie ma go w tym wierszu. Przypominam, że "Dzieje grzechu" zostały uznane przez współczesnych Żeromskiemu za pornografię...
Pozdrawiam, j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal nie widzę niczego sprośnego i wulgarnego w tym wierszu.

To co dopiero jakbym klnęła i urzywała wyrazów typu " kurwa, przeleć mnie, zerżnij mnie" - tak jak ostatnio niektórzy. Czy to Pana nie bulwersuje? A przecież teraz jest pełno takich wierszy.
Bulwersuje Pana skojarzenie z piersią czy sutkiem ( nawet niepowiedziane dosłownie)? Chyba Pan w życiu żadnego świerszczyka na oczy nie widział.
Moze troche selera, albo pestek z dyni.. Na polepszenie libido?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...