Czym naprawdę?

nie boli choć bolesna
jedni - że do szczęśliwości
inni - to tragedia
może przejściem tylko

hej, to o mnie?
jak ty to robisz że w kilku słowach zawierasz całe przemówienie
pozdrawiam ciepło ES

Staszko ,lepiej żeby to nie było o Tobie.
Za fajna jesteś.Buźka.

przyznaję, nie rozumiem;
ale mam wrażenie, że coś z odmianą rzeczownikową nie tak;
zresztą - nikt nie jest alfą i omegą;
J.S

Wydawało się ,że proste,ale pewnie zbyt bużo niedopowiedzeń.

Nie boli, a jest bolesną sprawą dla bliskich.
Przez nią podąża się do szczęśliwości wiecznej,a jest tragedią dla najbliższych.
Można zadać pytanie -czym więc jest?

ZAPIS JEST W TAKIM razie ewidentnie niefortunny; mnie się nie wydaje już, a mam pewność;
a gdyby ten dylemat ze "śmiercią" zapisać tak:

-----------------------------------

nie boli choć bolesna
jedni - że do szczęśliwości
inni - to tragedia

------------------------------------------ /????????? J.S /chyba bardziej czytelne...

Właśnie zastanawiałam się ,ale mnie uprzedziłeś.
Chyba już po problemie.Dziękuję za pomoc.

Tak.Teraz wiadomo i w takiej formie jest do przyjęcia:) A.

Wiesz - wiedziała,że biała pani w tle ale miałam stracha
że się mylę. Fajnie to wymyśliłaś. Pozdrowienia ciepłe. :)))))) EK

To jest bardziej zagadka, dodaj coś, np.: "a może przejście?" Pozdrawiam, Stefan.

Stefciu ,tytułu jak wiesz nie da się zmienić.Chyba,że na forum.
Zagadką też jest,tyle ,że bez odpowiedzi.
Ostatnio wiele doświadcztłam i nie potrafię uwolnić się od wielu myśli.
Takie jest życie.
Pozdrowienia ślę expresem,do Lasu Księżnej.Cmok.

Dziekuję Ewuśka.Dobry był trop.
A w Twoim lesie powietrze....cudo.Buźka!

Dobrze ,że to warsztat.
Alleno dziękuję i pozdrówka;)

Tytuł jest o.k. Moim zdaniem (uparciuch jestem-sorry), optymistyczna puenta "może przejściem", albo "może przejściem tylko", domknęłaby Twoje słowa.

Biorę drugie,dzięki.Masz rację, trochę optymizmu nie zaszkodzi.