Iza Smolarek Opublikowano 22 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2006 siedzę na brzegu żwir chrzęści w dloniach emigracja. Krzyk łyski rozpruwa trawy rzucam przeszlosc w wodę perkozy nurkują zdziwione ty tez mowisz - ucieklam. Nie rozumiesz glodu jak wiatr suchego. I ze mozna nie ulec innym pokusom oprocz kawalka drogi jak duch powracam do ceglanych domów choć ludzie są inni skóry maja kolorowe barwione uśmiechy Sledzia trzymają za ogon połykając po dawnemu z cebulą przy plotach jak drzewa z bajek o cierpkim smaku rosna faceci z oliwka zamiast twarzy ja juz lezalam w debowych czasach teraz uszlachetniona popijam jenewer z wyrokiem -mam nieuleczalna pamiec. Znowu narzekasz a ja kazdego ranka glaszcze kosa i wysylam go w droge do ciebie z mysla sucha jak kartka siedzę na brzegu - Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się