*** Wenus

przyćmione światło świecy,
ciche dźwięki
miłosnej sonaty
- on wyczekujący
Wenus
- ona nadchodzi,
miękko porusza biodrami
tańcząc do rytmu muzyki
i coraz głosniejszego
bicia jego serca,
staneła przed nim i
wysuwając się powoli
z codziennej powłoki
kusi, omamia
jak motyl co
wdzięki swoje odsłania
przed światem,
i już nim zawładnęła
bez końca
bez reszty,
spleceni w jedności
zapamętani w sobie,
rytmicznym ruchem...
...świeca zgasła.

Przez formę z trudem brnąłem..
Jak po piaszczystej wydmie..
Pod górę..
Ale warto iść było..
Bo w treści - piękne..

Pozdrawiam :)

Na początku chciałem powiedzieć, że wiersz mi się podoba. Utwór "płytki", choć dwuznaczny, dziwne i zaskakujące zaskoczenie - gratuluję. A jeśłi chodzi o krytykę to moim zdaniem troszkę za słabo oddałeś atmosferę.

Dzięki
:)

Piotrze! Nie rozumiem co znaczy "płytki". Zakończenie zamierzone ma zostawić niedosyt... Może się nie udało. ;)

KJ

Geniusz pokazałeś...bardzo mi się podoba ten erotyk..pokazałeś o co tak naprawdę chodzi w zbliżeniu między kobietą a mężczyzną..nie odsłoniłeś do końca kurtyny niewinności i może to własnie czyni ten erotyk takim wrażliwym i pełnym wdzięku..:))BRAWo..

Nie miałem nic złego na myśli mówiąc "płytki" - chodziło mi o to, że nie każe się czytelnikowi zagłebiać w sens erotyku i dokopywać jakiś zakopanych treści - takie w większości są erotyki. Zakończenie jest bardzo dobre i napewno ten niedosyt udało Ci się osiągnąć :)
Pozdrawiam!
[sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Sanocki dnia 30-09-2003 15:09.[/sub]

Krzysztofie!Nasyć mnie jeszcze.....:)