Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Skrajne Uniesienie


Loverman

Rekomendowane odpowiedzi

Z skrajności w skrajność wrzucany bezwiednie,
Z naciskiem nie małym wymuszam pragnienie.
Spiętrzone chmury przeskoczyć próbuję,
Jednak zmęczeniem znikam na zawsze.

Pogardę wysyłam jak mogę najdalej,
By zmierzyć bieg tego, co nieposkromione,
Jaźni bezkresnej w mroku nie widzę
Dlatego wstydowi nie staję na drodze.

Bo, po co pytać tych drogowskazów?
Co zamiast oczu głód prawdy mają.
I czemu drążyć bez końca wzniesienia
Które płaszczyzną i tak się stają.

Może nie muszę końca oglądać,
Wszystkie marności i wielkie czyny.
Kielich błękitny dzierżąc w swej dłoni,
Odkładam na miejsce i liczę godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...